W czwartek 13 lutego frank szwajcarski znów przebił granicę 4 zł. W ostatnich tygodniach szwajcarska waluta kilkukrotnie znajdowała się powyżej tego poziomu. Najczęściej reakcja wzrostowa była wynikową zamieszania związanego z koronawirusem. Analitycy z DM BOŚ potwierdzają, że najnowszy wzrost kursu franka również jest spowodowany przez wydarzenia w Chinach. Eksperci zwracają również na słabą sytuację euro, co ma bezpośrednie przełożenie na wartość złotówki.
Frank szwajcarski jest jedną z walut, która pozostaje wrażliwa na wydarzenia geopolityczne, gdyż jest traktowana jako tzw. bezpieczna przyszłość. W ostatnich miesiącach było to nad wyraz widoczne w obliczu rozprzestrzeniającej się epidemii koronawirusa i coraz częstszych pogłosek dotyczących jego negatywnego wpływy na gospodarkę.
Wydawało się, że temat się wycisza [koronawirusa], a jednak ponownie dał o sobie znać – zmiana sposobu podawania statystyk dotyczących koronawirusa dla chińskiej prowincji Hubei, gdzie znajduje się ognisko zachorowań podważyła zaufanie do wyliczeń podawanych do tej pory przez chińskie władze i ponownie stawia pytania o jego gospodarcze skutki.
- czytamy w komentarzu Marek Rogalski z DM BOŚ. Sam ruch nie jest znaczący, ale został zauważony nawet względem złotówki, gdyż frank szwajcarski po raz kolejny przekroczył granicę 4 zł. Analitycy zauważają również, że na zamieszaniu zyskuje dolar. Analitycy wskazują, że jeśli relacje pomiędzy euro a dolarem nie odwrócą się, to wartość dolara względem złotego może znów wzrosnąć. Słabe euro wpływa również na wartość franka, który obecnie wyceniany jest na 4 zł. Szwajcarskiej walucie wciąż brak 3 groszy do rekordu z poprzedniego tygodnia. Aby frank nie przebił tego poziomu, niezbędne jest uspokojenie na światowych rynkach oraz zatrzymanie przeceny euro.