Jak podaje serwis branżowy wirtualnemedia.pl, ostatnie papierowe wydanie "Wprost", które jest dostępne w sprzedaży od poniedziałku 30 marca, liczy 108 stron, czyli o osiem więcej aniżeli do tej pory. Jego cena to 9,90 zł, czyli o 2 zł więcej od klasycznego wydania. Wydawca, czyli spółka PMPG Polskie Media, zdecydowała się także na zmniejszenie nakładu o ok. 10 tys. do 38,5 tys. egzemplarzy. Na okładce pisma znajduje się symboliczne zdjęcie zrobione w 1979 roku w Michigan Science Center, na którym widoczne są ruchome, jednokierunkowe schody.
- Kupując ostatnie papierowe wydanie „Wprost”, wesprzesz dziennikarzy, którzy rozpoczną tworzenie nowego, cyfrowego wydania tygodnika. Środki uzyskane ze sprzedaży tego wydania zostaną przeznaczone na budżet i honoraria autorskie nowej, cyfrowej redakcji „Wprost” i dla współpracujących z nią dziennikarzy - czytamy w papierowym wydaniu gazety. Jak zaznaczają twórcy pisma, przejście na e-wydanie jest również spowodowane dbałością o środowisko. Dzięki zaprzestaniu sprzedaży wydań papierowych tygodniowo oszczędzą las o powierzchni boiska piłkarskiego.
PMPG Polskie Media o przejściu na e-wydania poinformował w minioną środę. Z funkcji redaktora naczelnego "Wprost" zrezygnował wtedy także Marcin Dzierżanowski. Za główny powód rezygnacji z wersji drukowanej podano ograniczenie liczby sprzedawanych egzemplarzy, a w konsekwencji spadek przychodów w związku z obecną sytuacją w kraju.
Pogłoski o śmierci prasy drukowanej nie wydają się przedwczesne i przesadzone. Prasa, jaką znamy, odchodzi w przeszłość (...) Im szybciej przystosujemy się do nowej sytuacji, tym większe szanse na przetrwanie firmy. Mamy plan na zmianę i go dynamicznie wdrażamy. Marka „Wprost” jest liderem wśród serwisów internetowych tygodników opinii. I w tym kanale cyfrowej dystrybucji treści będzie się dalej rozwijać.
- zapowiadał Michał M. Lisiecki, założyciel PMPG oraz wydawca „Wprost”. Czasopismo będzie ukazywać się w wydaniu elektronicznym, w planach jest również rozwój projektów związanych ze stroną wprost.pl.