Podniesienie zasiłku dla bezrobotnych i wprowadzenie nowego świadczenia dla tych, którzy stracili pracę przez epidemię koronawirusa, to dwa główne cele ustawy, której projekt trafił do Sejmu. Głosowanie możliwe jest już w przyszłym tygodniu.
Świadczenie dla osób, które zostaną zwolnione, ma być podniesione z obecnych 861 do 1300 zł. Dodatek solidarnościowy, wypłacany dodatkowo przez okres trzech miesięcy, ma wynieść 1200 zł. Oznacza to, że osoba, która przez ekonomiczne skutki pandemii straciła pracę, otrzymywać będzie przez pierwsze trzy miesiące 2500 zł brutto.
Pensja minimalna wynosi tymczasem 2600 zł brutto. Wielu komentatorów podkreśla jednak fakt, że część Polaków, nawet tych otrzymujących najniższą pensję, musi godzić się z obniżką wynagrodzenia o 20 proc. W tym wypadku to 520 zł - osoba pracująca otrzymać może więc kwotę 2080 zł brutto, gdy na konto osoby bezrobotnej wpływać będzie o 420 zł więcej. Warto pamiętać, że zmniejszenie pensji o 20 proc. musi iść ze zmniejszeniem czasu pracy o 20 proc.
Podniesienie zasiłku nie będzie oczywiście neutralne dla budżetu. Eksperci ING Economics Poland wyliczyli, że może ono kosztować w roku 2020 aż trzy mld zł.
- Jak liczyliśmy? Nowi bezrobotni dostaną łącznie o 4150 zł więcej niż dotychczasowi. Zakładamy, że w ciągu najbliższych miesięcy pojawi się ok. 600 tys. nowych bezrobotnych. Pobiorą oni łącznie dwa i pół mld zł. Wyższe świadczenia dostanie też część dotychczasowych bezrobotnych (np. osoby, które nie utraciły w międzyczasie zasiłku). Stąd szacunek zaokrąglamy w górę - piszą analitycy banku.
- Oczywiście dużo zależy od szczegółów wprowadzanych przepisów, np. ile wyniesie zasiłek w wersji obniżonej (ten, który się otrzymuje po trzech miesiącach), kto dokładnie będzie uprawniony do zasiłku solidarnościowego (zwolnieni w jakim okresie i z jakich powodów) - dodają analitycy.
O konieczności wprowadzenia zasiłku solidarnościowego mówił m.in. prezydent Andrzej Duda, który w tegorocznych wyborach prezydenckich ubiega się o reelekcję.
Czytaj też: Jak dostać zasiłek dla bezrobotnych? Ile wynosi jego kwota w 2020 roku?
Duda w kwestii podniesienia zasiłku dla bezrobotnych również w pełni zgadza się z rządem. Warto przypomnieć, że jako pierwsza potrzebę podniesienia świadczenia przedstawiła Jadwiga Emilewicz, ministra rozwoju.