Ulga w PIT na urządzenie się to kwota, którą nabywcy pierwszego mieszkania lub domu będą mogli odliczyć od dochodu. Wysokość limitu odliczeń i długość ulgi wciąż jest ustalana z Ministerstwem Finansów, lecz z ustaleń portalu Prawo.pl wynika, że rozważane widełki są duże - od 4,6 do 12 tys. złotych, a długość ulgi miałaby wynosić od trzech do pięciu lat.
Ulga, którą nabywcy pierwszego mieszkania lub domu będą mogli odliczyć od dochodu ma być powiązana z liczbą osób w gospodarstwie domowym. W rozmowie z portalem Prawo.pl Przemysław Dziąg, radca prawny Polskiego Związku Firm Deweloperskich podkreśla, że to relatywnie za mało, by znacząco wpłynąć na pobudzenie rynku nieruchomości.
- Sama idea jest jak najbardziej słuszna, jednak jeśli nie chcemy obserwować wstrzymywania procesów inwestycyjnych, poziom tego wsparcia powinien być zdecydowanie wyższy - stwierdził Dziąg.
Jarosław Jędrzynski, ekspert portalu RynekPierwotny.pl w rozmowie z portalem zwrócił natomiast uwagę na kwestię młodych nabywców. - W jakim stopniu może ułatwić młodym rodakom urządzenie się w nowym lokum dodatkowe kilkaset złotych z obniżonego podatku dochodowego? Raczej w niewielkim. W odniesieniu do dużej ulgi mieszkaniowej z lat dziewięćdziesiątych, brakuje tu jakiejkolwiek płaszczyzny porównania - oceniał.
"W latach 1992-2003 osoby, które nabyły nowe mieszkanie, rozpoczęły budowę domu czy remont - mogły odliczyć od dochodu określoną kwotę, która co roku była waloryzowana, np. limit w 2000 roku wynosił nieco ponad 29 tys. zł, a w 2001 już 30 590 złotych. Jeśli ktoś w jednym roku wykorzystał limit w całości, w następnym mógł odpisać tzw. waloryzację, czyli różnicę między starym a nowym limitem. Jeśli ktoś miał za małe dochody, wykorzystywał limit w kolejnych latach" - podaje Prawo.pl.