Z powodu zamrożenia gospodarki oraz kryzysu gospodarczego coraz bardziej zasadne stały się pytania dotyczące sytuacji budżetu państwa, zwłaszcza że niemal pewne jest, iż w tym roku, wbrew zapewnieniom rządu nie będzie on zrównoważony. Dodatkowo minister finansów Tadeusz Kościński zapowiada nowelizację budżetu w nadchodzących tygodniach.
W środę w Senacie miało się odbyć wystąpienie przedstawicieli rządu dotyczące stanu finansów państwa. Ostatecznie debata nie odbyła się, gdyż ci się na niej nie zjawili.
- Ludzie muszą wiedzieć, że stan finansów państwa jest taki, który pozwala nam wierzyć w bezpieczną przyszłość finansową każdego z nas. Nieprzyjście na tę debatę jest sygnałem niezwykle niepokojącym, bo ktoś, kto nie przychodzi, tak jakby chciał coś ukryć - powiedział Marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas briefingu prasowego.
Na temat nieobecności przedstawicieli rządu wypowiedział się wiceminister finansów Piotr Patkowski w rozmowie na antenie Telewizji Republika. Na wstępie podkreślił, że należy pamiętać o tym, że to Sejm sprawuje funkcję kontrolną nad rządem, a nie Senat.
Rząd i Ministerstwo Finansów regularnie informują o stanie finansów publicznych. Jeśli są takie pytania, to na nie odpowiemy, ale chcielibyśmy, aby działo się to w ramach działań ustrojowych, a nie na każde "widzimisię" marszałka Grodzkiego
- zaznaczył Patkowski, dodając, że apele marszałka Senatu uznaje jako działanie polityczne, a nie ustrojowe.
Zgodnie z danymi po maju 2020 roku deficyt budżetowy sięga 26 mld zł. Ekonomiści szacują, że w ciągu roku może on wzrosnąć do 100 mld zł.
>>> Dowiedz się więcej: Budżet Polski w kiepskim stanie. Wpływy z VAT niższe o 33 proc. Rządowe dane nie mówią wszystkiego