Sasin ma kolejny problem? Kopalnie dostaną kroplówkę z PFR, ale "najpierw wiarygodny plan restrukturyzacji"

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, w rozmowie z Łukaszem Kijkiem potwierdził, że państwowe spółki górnicze wystąpiły do PFR o pomoc. Zapewnił jednak, że firmy nie dostaną pieniędzy z automatu - najpierw muszą przedstawić realistyczny plan wyjścia z kryzysu. To sprawia, że wicepremier Jacek Sasin, górnicze związki i prezesi kopalń mają coraz mniej czasu na osiągnięcie porozumienia.

Polski Fundusz Rozwoju, który odpowiada za dystrybucję środków z tarczy antykryzysowej wśród firm, otrzymał wniosek o pomoc z państwowych spółek górniczych. Jak wyjaśnił Paweł Borys, szef PFR, w rozmowie z Łukaszem Kijkiem, redaktorem naczelnym serwisów informacyjnych Gazeta.pl, Jastrzębska Spółka Węglowa i Polska Grupa Górnicza wnioskują łącznie o 17,5 mld zł.

- Pożyczka płynnościowa to miliard złotych, 750 mln zł to są pożyczki preferencyjne, które mają służyć pokryciu strat - wyjaśnił Borys.

W ubiegłym tygodniu wicepremier Jacek Sasin pojechał na Śląsk z misją restrukturyzacji kopalń, ale bardzo szybko spotkał się z ostrą reakcją związków zawodowych. W tej sytuacji decyzje o restrukturyzacji zostały przesunięte na wrzesień. Kroplówka z PFR miałaby pomóc przetrwać kilka miesięcy. Czy teraz będzie to możliwe? 

Paweł Borys o wsparciu dla górnictwa: muszą przedstawić wiarygodny plan

Szef PFR wyjaśnił, że polskie spółki górnicze zostały poszkodowane na skutek epidemii i z tego tytułu mają prawo występować o pomoc. - Wiemy, że firmy poza strukturalnymi problemami na rynku węgla, energetycznym, spółki węglowe też poniosły koszty. Wiemy o zamknięciu wydobycia, koronawirusie w kopalniach, więc te firmy zasługują na wsparcie - zaznaczył Borys.

Wyjaśnił jednocześnie, że JSW i PGG powinny spełnić te same kryteria, co inne firmy ubiegające się o pomoc. - Muszą przedstawić wiarygodny plan, że te środki wystarczą - wyjaśnił szef PFR.

Dodał też, że w przypadku pomocy państwa przekraczającej 250 mln euro wymagana jest notyfikacja unijnych władz.

Paweł Borys o sposobie na restrukturyzację górnictwa

Szef PFR ocenił też, że przez 30 lat proces obniżenia wydobycia węgla w śląskich kopalniach trwa nieustannie. - Proces transformacji przez ostatnie dekady odbywa się z sukcesem. Pomimo tego Śląsk rozwija się bardzo dobrze, tam się ulokowały inne inwestycje - zauważył Borys.

- I to jest sposób na restrukturyzację  - stworzenie w regionie przemysłu, gdzie młodzi znajdą pracę. Zdrowszą, mniej obciążającą - dodał.

LOT wciąż nie złożył wniosku o pomoc

Paweł Borys wyjaśnił też, czy PFR będzie wspierał LOT. Gigant lotniczy jak na razie wniosku o pomoc nie złożył.

Czytaj też: Komornicy zajmują pieniądze z tarczy finansowej. Czy to zgodne z prawem? Szef PFR Paweł Borys wyjaśnia

Dużych firm, które wystąpiły o środki z tarczy, jest jednak sporo. -  Tych, które złożyły wniosek, albo są na etapie jego finalizowania, mamy około 400. Z tego 170 złożyło pełen wiosek, a kilkadziesiąt firm jest na etapie końcowym. Jeśli firmy państwowe spełniają warunki, to również pomoc uzyskają, ale każda firma musi przedstawić plan powrotu do rentowności - zaznaczył Borys.

Więcej o: