Waloryzacja jest dostosowaniem świadczeń do obecnej sytuacji makroekonomicznej kraju. Dzięki niej emerytury i renty utrzymują realną wartość na przestrzeni lat. Oblicza się ją na podstawie wskaźnika cen i usług (inflacja) oraz realnego wzrostu płac. W 2020 roku świadczenia zostały powiększone o 3,6 proc., co było uznawane za spory wzrost. W 2021 roku waloryzacja może być na podobnym poziomie.
"Rząd proponuje Radzie Dialogu Społecznego pozostawienie zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2021 r. na poziomie ustawowego minimum, wynoszącego 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2020 r." - poinformowano. Oznacza to, że w 2021 roku świadczenia będą wyższe o 3,4 proc.
Koszt waloryzacji przy wskaźniku 103,84 proc. to około 9,6 mld zł. Podwyższone zostaną świadczenie emerytalno-rentowe oraz inne świadczenia z systemu powszechnego, rolniczego oraz mundurowego.
Wpływ na podwyżkę świadczeń będzie mieć wysokość podstawy. W przypadku emerytury minimalnej (1200 zł brutto) świadczeniobiorcy mogliby liczyć na podwyżkę w wysokości 46,08 zł, przy emeryturze w wysokości 1500 zł - 57,6 zł, w wysokości 2000 zł - 76,8 zł, a w wysokości 3000 zł - 115,2 zł.
Należy pamiętać, że kwota ta zostanie pomniejszona o składki. We wcześniejszych latach ZUS stosował waloryzację dwutorową. Osoby otrzymujące niskie świadczenie mogły liczyć na wyższą waloryzację, niż wynikało to po odpowiednim obliczeniu wskaźnika.