Banki w Polsce na potęgę udzielają tzw. wakacji kredytowych konsumentom. Do końca lipca pozytywnie zaopiniowały ponad milion tego typu wniosków. Zaledwie nieco ponad 100 tys. z tej puli pochodzi od przedsiębiorców.
Jeszcze wyraźniej skalę wakacji kredytowych widać, kiedy weźmiemy pod uwagę ich wartość. A ta sięga łącznie kilkudziesięciu miliardów złotych. Bankowi eksperci twierdzą, że to kwota raczej maksymalna, bo dynamika występowania o wnioski znacząco spadła.
- W niektórych przypadkach klienci zgłosili po kilka wniosków, bo mieli kilka kredytów i w związku z tym to było po prostu zwielokrotnione. Po paru tygodniach okazało się, że część kredytobiorców postanowiła wycofać swoje wnioski, dlatego że okazało się, że ich sytuacja nie jest tak zła, jak wcześniej przewidywali - wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Wakacje kredytowe to rozwiązanie przygotowane w ramach tarczy antykryzysowej. Dzięki rozwiązaniu możliwe jest bezpłatne zawieszenie spłaty kredytu - maksymalnie do trzech miesięcy.
Prezes ZBP przyznał, że wakacje kredytowe stanowiły i wciąż stanowią wysiłek dla banków, bo sposób zarządzania płynnością się zmienia i konsekwencją są zmniejszone dochody sektora bankowego.
Większy wpływ na kondycję i stabilność sektora mają dwa inne czynniki: spadek dochodów wskutek intensywnego obniżenia stóp procentowych NBP i zmniejszone zainteresowanie kredytami w różnych segmentach rynku.
Dla sektora bankowego wakacje kredytowe w połączeniu z innymi czynnikami mogą przyczynić się do zachwiania jego stabilności, co z kolei może odbić się na całej gospodarce.
Dlatego możliwe, że banki podniosą opłaty. Z danych NBP wynika bowiem, że przez pierwszych pięć miesięcy 2020 zysk sektora spadł ponad 40 proc. Biorąc pod uwagę cały rok, banki mogą odnotować spadek zysków wynoszący nawet 85 proc., a mniejsze jednostki są nawet zagrożone stratą.
Czytaj też: Spłaciłeś kredyt przed upływem terminu? W tych 14 bankach dostaniesz zwrot prowizji
Klienci banków mogą za te złe wyniki zapłacić wyższymi opłatami. Jak wylicza Polsat News, oprocentowanie lokat może spaść do poziomu 0,05 proc. W tabeli opłat mogą pojawić się natomiast wyższe opłaty za karty, nowe prowizje od transakcji, które wcześniej były od nich wolne, droższe może być też korzystanie z kart kredytowych.