O nowym podatku usłyszeliśmy po raz pierwszy pod koniec 2019 roku. Ledwie dwa miesiące później ustawa przeszła przez Sejm, ale wówczas Senat jej nie zatwierdził. Pracę chwilowo wstrzymano ze względu na pandemię, jednak ostatecznie w czwartek 27 sierpnia Kancelaria Prezydenta poinformowała, że prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę cukrową.
Rząd wprowadził podatek cukrowy, by "promować prozdrowotne wybory konsumentów". Od początku 2021 roku opłatą będą objęte napoje słodzone cukrem, ale także te, w których producent zastosował słodzik. Rząd szacuje, że nowy podatek przyniesie 3 mld wpływu do budżetu. Polska nie jest jedynym krajem, który wprowadził taką daninę. Ministerstwo Zdrowia wprowadzenie podatku cukrowego argumentuje korzystnym wpływem wprowadzenia opłaty w innych państwach.
Wpływ opodatkowania cukru w innych państwach fot. gov.pl, raport 'Cukier, otyłość - konsewencje'
Za każdy litr napoju z dodatkiem cukru lub substancji słodzącej, producent będzie musiał dopłacić 50 gr. Kolejne 10 gr wyniesie dopłata za obecność substancji aktywnych jak kofeina i tauryna. Zawierają je m.in. napoje energetyczne, czy popularne cole. Ponadto jest jeszcze opłata zmienna w wysokości 5 gr jeśli ilość cukry w 100 mln przekroczy 5 gramów.
O ile podrożeje napój? Ilustracja/Freepik/RK, Dane: Money.pl/Ministerstwo Zdrowia
Dopłaty obejmują także alkohole o małej objętości. 1 zł producent dopłaci do wódki 40-procentowej w butelkach od 100 ml. W przypadku butelki 200 ml będzie to 2 zł. Do wina sprzedawanego w opakowaniach 250 mln będzie trzeba natomiast doliczyć 88 groszy podatku cukrowego.
Jak wyliczaliśmy na początku stycznia na naszym portalu, średnio cena napojów słodzony, może wzrosnąć z 3,50 zł do 4,40 zł.
Wszystkie napoje bezalkoholowe podrożeją średnio o 30 proc., a te objęte opłatami (czyli słodzone) podrożeją co najmniej o połowę.
- stwierdza Izabela Morawska z biura prasowego Coca-Coli cytowana przez "Rzeczpospolitą". W przypadku najtańszych marek koncern przewiduje nawet dwukrotny wzrost cen.
Sceptycznie do podatku cukrowego podchodzi branża. Prezes Krajowej Izby Gospodarczej "Przemysł Rozlewniczy", Stanisław Bizon uważa, że ucierpią na tym najbiedniejsi konsumenci oraz polskie firmy wytwarzające napoje w oparciu o buraka cukrowego uprawianego przez polskich rolników. - Oznacza to, że Ministerstwo Zdrowia za jednym zamachem uderzy w trzy grupy: najuboższych, polskich plantatorów i rodzime firmy - twierdzi Bizon. Ponadto branża wątpi, że podatek cukrowy pozytywnie wpłynie na zmianę nawyków Polaków. Z kolei Konfederacja Lewiatan do tych zarzutów dokłada straty, zamiast zysków dla budżetu. Wpływy mają zmaleć m.in. z przychodów z eksportu żywności przedsiębiorstw płacących podatki w Polsce.