Jak poinformował w rozmowie z serwisem money.pl rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury Łukasz Wawrzyniak, policja już rozpoczęła wykonywanie czynności na zlecenie prokuratury.
Wszczęte przez prokuraturę śledztwo dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa opisanego w art. 269a Kodeksu Karnego. Mówi on m.in. o zakłócaniu pracy systemu informatycznego poprzez utrudnianie dostępu do niego. Grozi za to kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Śledztwo zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia od grupy stu poznańskich przedsiębiorców.
Projekt "Wielkopolska Tarcza Antykryzysowa" uruchomiła Wielkopolska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. W poniedziałek 24 sierpnia o godz. 9.00 ruszył nabór wniosków do programu. Środki wyczerpały się jednak już po kilkudziesięciu sekundach.
Po 40 sekundach otrzymałem komunikat, że pula alokacji została wyczerpana
- informował jeden z lokalnych przedsiębiorców. Przedsiębiorcy uważają, że mogło zostać uruchomione oprogramowanie (tzw. snajper dotacji), które automatycznie wysyłało wnioski równo o 9:00 i natychmiast "zarezerwowało" całą pulę dostępnych środków. Tego typu systemy oparte są na bardzo szybkich łączach internetowych, a wnioski składa komputer - może to zrobić w znacznie szybciej niż człowiek.
Prezes WARP nie dostrzegł nieprawidłowości, tłumaczył, że po prostu zainteresowanie programem było ogromne.
Wątpliwości co do rozstrzygnięcia programu miał jednak wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk, który zapowiedział powiadomienie o całej sprawie marszałka województwa, Najwyższej Izby Kontroli, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz prokuratury.
Wątpliwości mam nie tylko ja, ale każdy przedsiębiorca, który zaledwie kilka sekund po godz. 9:00 usłyszał, że za późno na złożenie wniosku, a w tym samym momencie jedna z kancelarii informuje, że wszystkie wnioski ich klientów zakwalifikowały się do otrzymania grantów
- komentował wojewoda. Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego uruchomił już postępowanie kontrolne w sprawie naboru wniosków.
W czwartek przed siedzibą Wielkopolskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości odbył się protest przedsiębiorców rozgoryczonych przebiegiem procesu naboru wniosków. Żądali unieważnienia konkursu.
W czwartek w WARP pojawiła się także policja. Jak informował "Wyborczą" rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, na podstawie zawiadomienia od osoby prywatnej wydany został nakaz przeszukania.
To nie żadne przeszukanie. Policja i przedstawiciele prokuratury przyszli, ale nie doszło do przeszukania. Wydaliśmy całą dokumentację, bo działamy transparentnie