Związek Banków Polski (ZBP) ostrzega, że epidemia koronawirusa może wywołać potencjalnie groźne dla gospodarki zjawisko. Chodzi o znane w ekonomii pojęcie zapaści kredytowej (z ang. "credit crunch"). Jej skutkiem jest ograniczeniem dostępu do kredytów - warunki ich udzielenia ulegają zaostrzeniu, co blokuje dostęp do pieniądza.
"Pandemia dodatkowo może spowodować istotne ograniczenie akcji kredytowej i wywołać tzw. zjawisko credit crunch, które podczas kredytu w 2008 roku - według szacunków zmniejszyło PKB Polski o 1 pkt proc." - czytamy w dokumencie "Raport Polska Europa 2020. Nowe rozdanie gospodarcze".
Zdaniem bankowych ekspertów tempo wzrostu polskiego sektora bankowego w relacji do tempa wzrostu PKB jest zbyt powolne, a kontynuowanie takiego trendu może ograniczać rozwój gospodarki kraju i dostępności kredytu.
ZBP zwraca uwagę na konieczność podjęcia działań na rzecz rozwoju polskiego sektora bankowego i finansowanie przez niego gospodarki w trudnym i wymagającym okresie, jakim jest pandemia COVID-19.
Czytaj też: Polacy w dekadę potroili swoje zadłużenie, ale na tle Zachodu wciąż wypadamy nieźle
"Na tle krajów Unii Europejskiej, polski sektor bankowy wygląda skromnie. Jak wskazują dane Europejskiego Banku Centralnego (EBC), wartość aktywów sektora bankowego w Polsce w relacji do PKB wynosi zaledwie 88 proc. Wynik ten daje czwartą od końca lokatę - niższy współczynnik obserwować można jedynie na Łotwie (75 proc.), Litwie (67 proc.) i w Rumunii (50 proc.)" - alarmują eksperci.
Obciążenia krajowego sektora bankowego połączone z wpływem pandemii zdecydują o wynikach banków, które w 2020 roku mogą być najniższe od 2004 roku - ostrzegają eksperci. Obecna wartość wskaźnika rentowności klasyfikuje się także nisko w porównaniu z zyskownością w innych branżach gospodarki - czytamy w raporcie.
ZBP przypomniał, że ze zjawiskiem tzw. credit crunch polski sektor bankowy miał do czynienia w II połowie 2008 r. W rezultacie kredytowanie gospodarstw domowych spadło wówczas o 25 proc. a przedsiębiorstw nawet o 33 proc. Według szacunków, to ograniczenie zmniejszyło PKB Polski o 1 pkt proc. (ogółem wzrost PKB Polski zmniejszył się wówczas z 5 proc. w 2008 r. do 1,7 proc. w 2009 r.).
"Analizy przeprowadzone na obecnym etapie wskazują jednak na głębsze konsekwencje gospodarcze ograniczenia przez banki akcji kredytowej w porównaniu do tych obserwowanych w roku 2008" - czytamy dalej.
Zła sytuacja banków może przynieść jeszcze jeden efekt w postaci pogłębienia problemów związanych z kredytowaniem mieszkalnictwa.
Zaostrzenie przez banki wymogów kredytowych, w tym zwiększenie minimalnego progu kapitałowego przy zaciąganiu kredytu hipotecznego, może spowodować istotne ograniczenie akcji kredytowej.
Autorzy raportu podkreślają, że nie tylko epidemia koronawirusa może być przyczyną problemów banków. Jeszcze przed wybuchem pandemii sektor bankowy w Polsce został bowiem w widoczny sposób obciążony. Rząd wprowadził m.in. opłaty na BFG - ok. 3 mld zł rocznie; podatek bankowy - ok. 4 mld zł rocznie; stworzenie pakietu pomocowego, skierowanego do kredytobiorców walutowych - koszt ok. 1 mld zł; utworzenie funduszu wsparcia kredytobiorców - koszt ok. 600 mln zł; pokrywanie kosztów wypłaty środków gwarantowanych - SKOK, SK Bank - ok. 5 mld zł. Biorąc pod uwagę wyłącznie obciążenia podatkowe sektora bankowego - podatek dochodowy oraz podatek bankowy - w ubiegłym roku banki zapłaciły łącznie niespełna 10 mld zł z tytułu podatków do budżetu państwa.
Tym samym efektywna stawka podatkowa dla sektora bankowego w Polsce wyniosła w 2019 roku 40 proc. Dla porównania, jeżeli chodzi o czołowego gracza polskiej branży paliwowej - stawka ta wynosiła 20 proc., branży spożywczej - 18 proc. - twierdzą bankowcy.