Pierwsze Nagrody Nobla przyznano w 1901 roku, sześć lat po śmierci jej fundatora - szwedzkiego chemika, przedsiębiorcy i wynalazcy, Alfreda Nobla. Laureaci otrzymali wówczas 150 800 koron, co odpowiadało mniej więcej dwudziestu rocznym dochodom przeciętnego profesora.
W kolejnych latach wysokość nagrody wielokrotnie się zmieniała. Fundacja Nobla, która od 1900 r. sprawuje pieczę nad majątkiem Alfreda Nobla, uzależnia jej wysokość m.in. od poziomu inflacji czy ogólnej sytuacji gospodarczej. W 1989 roku kwota ta została podniesiona z 880 tys. do 3 mln koron szwedzkich, a w 2001 roku wysokość nagrody osiągnęła 10 mln koron.
W 2011 roku Fundacja Nobla została zmuszona do obniżenia wysokości nagrody z 10 do 8 mln koron. Był to efekt globalnego kryzysu finansowego, który odcisnął swoje piętno na jej majątku. W tym samym czasie na czele organizacji stanął Lars Heikensten, były szef szwedzkiego banku centralnego, którego zadaniem było wyciągnięcie tej ponad 100-letniej instytucji z kryzysu.
Udało się. W czasie "rządów" Heikenstena kapitał inwestycyjny Fundacji Nobla wzrósł z niecałych 3 mld do ponad 4,5 mld koron. Dzięki temu w 2017 roku wysokość Nagrody Nobla podniesiono do 9 mln koron, a w tym roku znów osiągnęła ona pułap 10 mln koron, czyli około 950 tys. euro. Warto przy tym pamiętać, że - biorąc pod uwagę inflację - jest to kwota niższa niż w 2001 roku.
950 tys. euro to sporo pieniędzy, ale z drugiej strony dla laureatów jest to często uhonorowanie wieloletniego dorobku naukowego. Wysokość nagrody nie robi również takiego wrażenia, gdy zestawimy ją choćby z zarobkami sportowców. Dla przykładu, kontrakt Roberta Lewandowskiego z Bayernem Monachium opiewa na około 20 mln euro rocznie, co oznacza, że najlepszy polski piłkarz w ciągu miesiąca zarabia więcej, niż wynosi wysokość Nagrody Nobla.
Fundacja Nobla zarządza majątkiem pozostawionym przez Alfreda Nobla, ale to nie ona decyduje o tym, komu przyznawane są same nagrody. Tutaj kluczową rolę odgrywają komitety noblowskie, w których zasiadają wybitne autorytety reprezentujące określone dziedziny nauki. Dokonują one selekcji kandydatów, a następnie przesyłają rekomendacje do Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk lub odpowiedniej instytucji, której członkowie głosują nad wyborem zwycięzcy.
Zwycięzcy, albo zwycięzców. Nagroda Nobla często przyznawana jest bowiem grupie osób za ich wspólne osiągnięcie. Z taką sytuacją mamy też do czynienia w tym roku. Laureatami nagrody w dziedzinie fizjologii i medycyny zostali Harvey J. Alter, Michael Houghton i Charles M. Rice. Wyróżniono ich za odkrycie wirusa powodującego zapalenie wątroby typu C (HCV).
Trzej naukowcy otrzymają trzy medale i trzy dyplomy honorowe, ale pieniędzmi będą musieli się podzielić. Wysokość Nagrody Nobla nie jest bowiem uzależniona od tego, ile osób ją otrzymało. Oznacza to, że każdemu z laureatów przypadnie około 3,33 mln koron szwedzkich.
Kwestia ewentualnego podatku od Nagrody Nobla regulowana jest przez przepisy obowiązujące w kraju, w którym rozlicza się jej laureat. Polska noblistka Olga Tokarczuk, która w 2019 roku zdobyła Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury, została z tego podatku zwolniona.
To rezultat opublikowanego 10 marca 2019 roku rozporządzenia Ministra Finansów, w którym czytamy, że: „zarządza się zaniechanie poboru podatku dochodowego od osób fizycznych od dochodów otrzymanych przez podatników tego podatku z tytułu Nagrody Nobla oraz Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii”.
Rozporządzenie to „ma zastosowanie do dochodów uzyskanych od 1 października 2019 do 31 grudnia 2021 roku”, co oznacza, że ze zwolnienia z podatku będą mogli również skorzystać ewentualni tegoroczni polscy nobliści.
W swoim testamencie Alfred Nobel pisał o przyznawaniu nagród w kilku dziedzinach: medycynie, fizyce, chemii, literaturze i działalności na rzecz pokoju. Wybitny wynalazca nie wspominał jednak o honorowaniu wybitnych ekonomistów. Pomysł przyznawania nagrody w tej dziedzinie pojawił się dopiero w 1968 roku, a jego inicjatorem był Szwedzki Bank Narodowy.
Nagroda, którą co roku otrzymują ekonomiści, nie jest więc formalnie Nagrodą Nobla, a Nagrodą Banku Szwedzkiego im. Alfreda Nobla. Również pieniądze przyznawane jej laureatom nie pochodzą z budżetu Fundacji Nobla. Jej fundatorem jest sam bank.
Alfred Nobel "podpadł" nie tylko ekonomistom, ale i (a może przede wszystkim) matematykom. Ci już od dekad głowią się nad tym, dlaczego Szwed pominął ich w swoim testamencie. Jedna z hipotez mówi o tym, że Nobel chciał nagradzać autorów wynalazków i odkryć przynoszących ludzkości największe korzyści. Matematykę uważał natomiast z naukę mocno... teoretyczną.
Inne wytłumaczenie mówi o osobistej niechęci Nobla do jednego z wybitnych matematyków. Tutaj najczęściej pada nazwisko Szweda Magnusa Mittaga-Lefflera (co ciekawe, to jego zasługą było nominowanie Marii Skłodowskiej-Curie do Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki za rok 1903).
Jest też bardziej prozaiczne wytłumaczenie braku Nagrody Nobla dla matematyków: Pod koniec XIX wieku istniała już prestiżowa skandynawska nagroda dla przedstawicieli tej nauki. Była ona przyznawana przez naukowe czasopismo Acta Mathematica.