Mandat za brak maseczki. Co grozi za łamanie przepisów? Czy sanepid może karać Kowalskiego?

Za brak maseczki w sklepie i tam, gdzie nie da się utrzymać dystansu społecznego, grozi mandat. Nałożyć go mogą policja i straż miejska. W niektórych sytuacjach grozi nam jednak dotkliwsza, bo sięgająca 30 tys. zł kara.

Epidemia koronawirusa przybiera na sile, dlatego coraz istotniejsza jest kwestia profilaktyki. Jej elementem jest nakaz zasłonięcia ust i nosa w miejscach publicznych tam, gdzie nie da się zachować dystansu społecznego - w kolejce przed sklepem, na placu zabaw, przed kościołem , a także w sklepach czy innych obiektach użyteczności publicznej. Od 10 października osoby, które ich nie noszą, będą musiały posiadać zaświadczenie lekarskie bądź dokument potwierdzający niepełnosprawność.

Jaki mandat grozi za brak zakrywania ust i nosa?

Osoba, która np. w sklepie uchyla się od obowiązku zasłaniania ust i nosa grozi mandat w wysokości 500 zł. Nałożyć może go policja lub straż miejska. Mundurowi od początku pandemii nałożyli już 19 tys. tego typu kar. Znacznie więcej osób, bo 161 tys. zostało pouczonych.

Podstawą prawną do wystawiania mandatu są dwa zapisy. Pierwszym jest rozporządzenie z dnia 7 sierpnia. Czytamy w nim: "Do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, (…), ust i nosa" - czytamy w przepisach.

Drugi zapis znajduje się w kodeksie wykroczeń. W myśl art. 54 grzywna w wysokości do 500 zł grozi temu, kto "wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych". 

Kogo sanepid może ukarać i za co? Możesz zapłacić nawet do 30 tys. zł

Kowalskiego za brak maseczki mogą karać wyłącznie policja i straż miejska. Inspektorzy sanepidu nie mają takich uprawnień. Mogą jednak oni nałożyć dotkliwą, wynoszącą nawet 30 tys. zł karę administracyjną za inne wykroczenia popełnianie w związku z epidemią koronawirusa. Najpoważniejszym przewinieniem jest złamanie kwarantanny. W tym wypadku Inspektor Sanitarny ma prawo nałożyć karę na zwykłego obywatela.

Czytaj też: Kary za brak maseczek. Adwokat: Przepisy marnej jakości. "Sądy mogą je podważać przez Konstytucję"

Możesz się odwołać, ale najpierw zapłacisz

W przypadku mandatu za brak maseczki przysługuje nam odwołanie do sądu. Ten może karę utrzymać lub znieść. Odwoływać można się też w przypadku decyzji sanepidu. Tu jednak prawo działa inaczej. W przypadku kary administracyjnej fakt złożenia odwołania nie wstrzymuje konieczności zapłaty. Musimy uiścić ją w terminie siedmiu dni od nałożenia - nawet jeśli sąd nie rozpatrzył jeszcze naszego wniosku.

Od początku pandemii sanepid przyznał ponad 22 tys. Do sądów trafiło jednak bardzo mało spraw - oddalono siedem, utrzymano jedną.

Zobacz wideo Sośnierz: Trzeba powołać pełnomocnika rządu do walki z epidemią
Więcej o: