Koronawirus uderza w handel. Sprzedaż w dół o 24 proc. "Godziny dla seniorów to miliardowe straty"

Galerie handlowe i sklepy odczuwają wyraźne spadki sprzedaży i liczby klientów. "Wraz z rosnącą ilością zachorowań i groźbą kolejnych obostrzeń i ograniczeń dla wybranych sektorów usług, konsumenci reagują wycofaniem" - alarmuje Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług. Problemem są też godziny dla seniorów.

Handel jeszcze nie podniósł się po pierwszej fali epidemii koronawirusa, a już uderza w niego druga. Takie wnioski płyną z raportu, który publikuje Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług. Zrzesza on ponad 220 firm, w których zatrudnionych jest ponad 205 tysięcy pracowników. 

"Ruch w sklepach ponownie zaczyna maleć"

W analizie wzięto pod uwagę wyniki tzw. odwiedzalności galerii handlowych i wyniki sprzedaży z trzech tysięcy punktów handlowych. Porównano okresy między 1 a 30 września oraz 1 a 13 października tego i minionego roku. W obu okresach sklepy odczuwają spadki. "Ruch w galeriach handlowych nie tylko nie wrócił do normalności sprzed pandemii, ale ponownie zaczyna maleć - sklepy notują dużo niższe statystyki co do liczby odwiedzin i sprzedaży" - czytamy w komunikacie Związku.

I tak w pierwszym okresie odwiedzalność spadła o 30 proc., a sprzedaż o 20 proc. W drugim z badanych okresów odwiedzalność jest niższa o 37 proc., a sprzedaż o 24 proc.

Zobacz wideo Zobacz też: Wraca brexit. A wraz z nim wracają kłopoty

"Sytuacja jest dramatyczna i niestety trudno się spodziewać nagłej poprawy"

Przedstawiciele Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług twierdzą, że wielu przedsiębiorców wciąż odczuwa skutki wiosennego lockdownu.

"Tymczasem obserwujemy, że wraz z rosnącą ilością zachorowań i groźbą kolejnych obostrzeń i ograniczeń dla wybranych sektorów usług, konsumenci reagują wycofaniem i rezygnacją z wizyt w centrach handlowych. Sytuacja jest dramatyczna i niestety trudno się spodziewać nagłej poprawy" - czytamy w komunikacie organizacji.

>>>Czytaj także: Polska wśród krajów o najwyższym poziomie niepokoju wywołanego pandemią. Niemcy po drugiej stronie skali

Godziny dla seniorów coraz większym problemem? "Sklepy świecą pustkami"

Według branży spadki sprzedaży są częściowo spowodowane obostrzeniami. Od kilkunastu dni znów obowiązują tzw. godziny dla seniorów. Pomiędzy godziną 10:00 i 12:00 nikt w wieku niższym niż 60 lat nie może wejść do sklepu.

Czytaj też: Godziny dla seniorów i limity dla klientów nie obowiązują wszędzie. Wszystko przez kruczek prawny

- Podczas tych dwóch godzin obroty sklepów są średnio niższe nawet o 40–50 proc., oczywiście zależnie od formatów sklepów, co w skali branży i tak oznacza miliardowe straty - wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Jej zdaniem ograniczenie nie przynosi pozytywnych skutków. - Starsze osoby i tak robią zakupy przez cały dzień, podczas gdy w wyznaczonych dla nich godzinach sklepy świecą pustkami. W tym czasie inni klienci gromadzą się pod sklepami w kolejkach, co zwiększa ryzyko zdrowotne - wyjaśnia.

Więcej o: