Rząd wprowadza ostatnio sporo zmian podatkowych. Jedna z ważniejszych dot. podatku CIT, którym zostaną objęte spółki komandytowe. Dla wielu rodzinnych firm oznacza to podwójne opodatkowanie. To jednak nie koniec problemów, bo na nowych przepisach mogą ucierpieć przedsiębiorstwa, które korzystają z ulgi badawczo-rozwojowej (B+R), czyli na przykład startupy.
To ulga dla przedsiębiorców, którzy inwestują środki w rozwijające się technologie jak metody płatności mobilnych (np. polski payeye), rozwój aparatury medycznej, nowych platform cyfrowych czy prace nad nowymi formami leków, czy szczepionek. Koszty takich inwestycji są wysokie szczególnie na początku, dlatego z ulgi B+R można korzystać przez sześć następujących po sobie lat, rozliczając koszty uzyskania patentu, ekspertyz i opinii naukowych, czy zakupu oraz budowy specjalistycznego sprzętu.
Jak informuje "DGP" objęcie CIT-em spółek komandytowych odbierze ich wspólnikom możliwość wykorzystania nabytego już prawa do ulgi B+R. "Problem polega na tym, ze wskutek planowanej nowelizacji przychody wspólników z udziałów w spółce komandytowej przestaną być już traktowane jako działalność gospodarcza. Zaczną być uznawane za przychody z udziału w zyskach z osób prawnych (o ile te zyski zostaną wypłacone). To źródło przychodu nie daje natomiast prawa do korzystania z ulgi B+R" - pisze DGP.
Eksperci "DGP" zgodnie uważają, że przepisy powinny chronić prawa nabyte przez podatników, a powyższy problem z ulgą B+R dla spółek komandytowych, to oczywisty błąd legislacyjny. Na szczęście jest czas na jego naprawdę, bo projekt nowelizacji prawa podatkowego wciąż jest w Senacie, gdzie czeka na zatwierdzenie, by mógł go podpisać prezydent. By jednak nowe prawo weszło w życie zgodnie z planem już w 2021 roku, nowe przepisy musiałyby zostać opublikowane do końca listopada bieżącego roku. Kalendarz prac parlamentarnych nie daje na to jednak większych nadziei, co oznacza, że jest czas na zmodyfikowanie przepisów, tak by nie uderzały w przedsiębiorstwa stawiające na innowacje.