Druga fala koronawirusa okazała się w Polsce bezlitosna. Rząd musiał podjąć decyzje o zamknięciu wielu branż, m.in. części sklepów, a także miejsc związanych z kulturą i sportem. To szczególnie duży problem dla przedsiębiorców, którzy stracili źródło finansowania bieżących wydatków.
Nowe rozwiązanie pomocowe zapowiedział ostatnio Jarosław Gowin. Wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii chce wspomóc tym samym pracodawców, którzy najmocniej ucierpieli z powodu częściowego zamknięcia gospodarki.
Wypłaty mają pochodzić z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i będą wynosiły do 2 tys. złotych od każdej umowy o pracę lub umowy zlecenie. Mają wspomóc przedsiębiorców w branżach dotkniętych rządowymi obostrzeniami w realizowaniu bieżących wypłat pensji.
Jarosław Gowin ma też nadzieje na szybkie porozumienie z Komisją Europejską w kwestii planowanego budżetu, które pozwoli udźwignąć ciężar kolejnych zapomóg. Gwoli przypomnienia, na kształt przyszłego unijnego budżetu, a konkretnie uzależnienie wypłat wspólnotowych środków od przestrzegania praworządności nie zgodziły się dwa kraje w UE - Polska i Węgry.
Na razie nie jest pewne, kiedy nowa forma pomocy wejdzie w życie. Najpewniej jeszcze w tym tygodniu trafi do sejmu, gdzie przyjrzą się jej posłowie. Ma być uzupełnieniem dla dwóch innych świadczeń, które niedługo też powinny zacząć być wypłacane - tzw. postojowego oraz zawiedzenia składek ZUS.