Waloryzacja polega na dostosowaniu wysokości świadczeń emerytalno-rentowych do obecnych warunków gospodarczych. Przy ustalaniu wskaźnika waloryzacji bierze się pod uwagę poziom inflacji oraz realnego wzrostu płac. W mijającym roku świadczenia emerytalne wzrosły o 3,6 proc. Ostateczny wskaźnik waloryzacji emerytur poznamy dopiero w lutym 2021 r., ale już teraz wiadomo, że będzie on większy niż w obecnym roku.
Rząd planuje do końca 2020 r. przyjąć projekt zmiany ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wskaźnik waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych prawdopodobnie wyniesie 4,16 proc. - Czasu jest mało, więc najpewniej w najbliższy wtorek przyjmiemy na rządzie waloryzację 4,16 proc. Dzięki temu seniorzy dostaną trochę więcej pieniędzy i waloryzacja będzie wyższa - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej.
Tak wysoki wskaźnik będzie oznaczał, że do kieszeń seniorów, którzy otrzymują najniższą emeryturę, rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, rentę rodzinną i rentę socjalną trafi dodatkowe 50 zł. W 2020 r. wysokość najniższych świadczeń wynosiła 1200 zł. Po podwyżce będzie to 1250 zł. W przypadku osób otrzymujących najniższą rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy świadczenie wzrośnie do 937,5 zł.
Rząd chce również wprowadzić przepis na wypadek, gdyby okazało się, że rzeczywisty wskaźnik waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych będzie wyższy od wskaźnika 4,16 proc., zapewniającego kwotę podwyżki waloryzacyjnej na poziomie 50 zł w odniesieniu do najniższych świadczeń. W takim wypadku waloryzacja świadczeń miałaby się odbywać zgodnie z rzeczywistym i wyższym wskaźnikiem waloryzacji na 2021 r.