Leki w Polsce mają być tańsze - planuje Ministerstwo Zdrowia, które chce znowelizować przepisy określające zasady refundacji. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" mają zostać wprowadzone maksymalne ceny medykamentów. Producenci, którzy by je przekraczali, wypadaliby z mechanizmu refundacji.
Przedstawiciele branży alarmują, że plan rządu doprowadzi do strat dla branży w wysokości 600 mn zł. "To uderzy to przede wszystkim w polski przemysł farmaceutyczny" - ostrzegają.
Przedstawiciele producentów w rozmowie z dziennikiem przewidują, że zmiany w systemie refundacji mogą doprowadzić nawet do wycofania się niektórych podmiotów z polskiego rynku. Możliwe, że część chorych nie będzie już mogła z oryginalnych preparatów, które stosowali, a musiałaby sięgnąć po ich odpowiedniki. "Na dłuższą metę doprowadziłoby to do upadku branży" - przekonują firmy farmaceutyczne.
Czytaj też: Koronawirus. Jarosław Gowin podaje możliwy termin rozluźnienia rygorów. Co z powrotem dzieci do szkół?
Czy te zmiany uderzą przede wszystkim w polskich producentów? Z raportu Katedry Teorii i Analiz Systemów Ekonomicznych Uniwersytetu Łódzkiego, wynika, że udział krajowych leków w rynku spada, a rośnie import medykamentów.
"Rentowność branży maleje, co skutkuje ograniczeniem nakładów inwestycyjnych i zmniejszeniem udziału przemysłu farmaceutycznego w naszym PKB. Spadek dotyczy również liczby zatrudnionych w tym sektorze" - czytamy w dokumencie cytowanym przez branżowy portal politykazdrowotna.com.
Autorzy raportu zwracają uwagę na fakt, że ceny leków w Polsce znacząco obniżono w roku 2012, kiedy to wprowadzono ustawę refundacyjną. Już wówczas rentowność przemysłu farmaceutycznego w Polsce gwałtownie spadła - ostrzegają. Z raportu analityków wynikają i pozytywy - sektor farmaceutyczny zaliczany jest do jednej z najbardziej rozwojowych branż na świecie, co wynika w dużej mierze ze starzenia się społeczeństw.