Sylwester pod Giewontem. Nie można nocować w hotelach, więc Zakopane zostało najechane przez kampery

Choć zgodnie z rządowym zakazem hotele czy kwatery prywatne nie są dostępne dla turystów, Polacy znaleźli sposób, by spędzić Sylwestra pod Giewontem. Do Zakopanego zjechało mnóstwo kamperowców.

"Tygodnik Podhalański" pisze o  "nadzwyczajnej liczbie kamperów", które pojawiły się na Sylwestra w Zakopanem. Na dowód pokazuje zdjęcia w rejonie ul. Piłsudskiego, nieopodal Wielkiej Krokwi.

W podobnym tonie sytuację w Zakopanem opisuje "Wirtualna Polska". Pisze, że już od świąt widać było w Zakopanem sporo kamperów, ale prawdziwe "apogeum" nastąpiło 30 i 31 grudnia, a na parkingach w miejscowościach na Podhalu jest "praktycznie kamper na kamperze".

Najbardziej zaskakujący w porównaniu z ubiegłym rokiem jest ruch kamperów. Zaparkowanych jest mnóstwo samochodów, niektórzy mają widok nawet na Giewont

- potwierdza rozmowie z "Onetem" Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji

Kolejki i wiele szlaków działa

Tym samym okazuje się, że wielu Polaków nie zniechęcił szereg obostrzeń wprowadzonych przez rząd - zamknięte hotele, pensjonaty czy kwatery prywatne, zamknięte bary i restauracje (w zakresie podawania posiłków na miejscu) czy zakaz przemieszczania się w sylwestrową noc. I tak pojawili się w Zakopanem - nocowanie w kamperach nie jest zabronione.

Działają również szlaki w Tatrach - choć nie wszystkie, a ze względu na warunki pogodowe Tatrzański Park Narodowy zaleca ostrożność podczas wycieczek nawet w dolnych partiach gór. Mimo że nie mogą działać stoki narciarskie, to funkcjonują kolejki m.in. na Kasprowy Wierch czy Gubałówkę.

Inwersja w TatrachWyciągi zamknięte do 17 stycznia? Nie, mogą normalnie działać

W Zakopanem i tak posypały się mandaty

Jak wynika jednak z relacji "Tygodnika Podhalańskiego", w sylwestrową noc policja wielokrotnie interweniowała w sprawach nielegalnego wynajmu miejsc noclegowych. Z relacji rzecznika prasowego zakopiańskiej policji wynika, że policja odnotowana blisko 50 zgłoszeń w tej sprawie. Kilkanaście interwencji dotyczyło z kolei m.in. grupowania się, braku maseczek, zakłócenia ciszy nocnej czy spożywania alkoholu w miejscu publicznym.

- Przed północą niemal wszystkie patrole policyjne były zaangażowane w dziesiątki interwencji dotyczących nielegalnego wynajmu miejsc noclegowych - relacjonował w "Wyborczej" Roman Wieczorek z policji w Zakopanem.

Jak opisywaliśmy na Gazeta.pl, część właścicieli obiektów noclegowych szukała sposobów na ominięcie ograniczeń w działalności. Jednym z pomysłów było udostępnienie apartamentu za darmo jako "dodatek" do zakupu biletu parkingowego. Innych odstraszają jednak kary za łamanie restrykcji, które mogą dojść w najgorszych przypadku do nawet 30 tys. zł.

ZakopaneSylwester w Zakopanem? "Jeśli spełni pan te wymagania, wynajmiemy"

Zobacz wideo Kalendarium astronomiczne na 2021 rok. Jakie zjawiska będziemy obserwować?
Więcej o: