Zmiana liczby planowanych łóżek w Szpitalu Narodowym. Tak zdecydował Mateusz Morawiecki

W październiku rząd zapewniał, że w szpitalu tymczasowym utworzonym na Stadionie Narodowym funkcjonować będzie nawet 1200 łóżek. W grudniu jednak miał wydać spółce zarządzającej stadionem polecenie zmieniające - ujawnili posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba cytowani przez "Rzeczpospolitą".

Premier Mateusz Morawiecki zdecydował, że liczba łóżek w szpitalu tymczasowym utworzonym na Stadionie Narodowym będzie nieco inna od pierwotnie zakładanej. W październiku Michał Dworczyk, szef KPRM, informował, że placówka będzie posiadać docelowo 1200 łóżek. Ale w listopadzie i  w grudniu spółka PL.2012+, która zarządza obiektem, miała otrzymać nowe dyspozycje.

Szpital na Stadionie Narodowym miał przyjąć nawet 1200 osób. W placówce 87 lżej chorych

Ujawnili je posłowie opozycji - Dariusz Joński i Michał Szczerba z KO. Początkowo, jeszcze w listopadzie, liczba łóżek miała spaść do 1000-1200, a w grudniu Morawiecki miał określić pojemność szpitala na 500-1200 łóżek - donosi "Rzeczpospolita". 

Szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym obecnie posiada dolny pułap łóżek wyznaczony przez szefa rządu. Liczba chorych jest jednak znacznie mniejsza - w tymczasowej placówce przebywa zaledwie 87 osób. Nie wiadomo, czy liczba chorych jest tak niska, bo epidemia koronawirusa nieco straciła na sile, czy od początku plan zakładał niskie obłożenie placówki. 

Czytaj też: Niemcy. Władze zamykają stoki i parkingi. "Sytuacja wymyka się spod kontroli", "To był potok ludzi"

Opozycja: Szpital Narodowy nie przyjmuje pacjentów pod respiratory, chociaż na rury wydano pieniądze

Dariusz Joński twierdzi, że utrzymanie szpitala w obecnej formie nie jest do końca uzasadnione, bo trafiają tu tylko lekkie przypadki. Teoretycznie placówka jest gotowa na przyjęcie pacjentów w gorszym stanie.

- Wydano ogromne pieniądze na rury doprowadzające tlen i na respiratory, tymczasem szpital nie przyjmuje pacjentów pod respiratory - stwierdza przedstawiciel opozycji. - Sytuacja byłaby inna, gdyby na szpital wybrano budynek do tego przystosowany, np. wyposażony w infrastrukturę tlenową.  Jednak wówczas wrażenie propagandowe byłoby mniejsze - dodaje. 

Szpitale polowe kosztują nawet miliard złotych. Nie wszystkie aktywne

Rząd ujawnił część kosztów związanych z utworzeniem szpitali tymczasowych. Wiadomo, że 19 tego typu obiektów kosztowało 518 mln zł. Rząd nie chce jednak przedstawić wszystkich wyliczeń, bo na liście brakuje 13 szpitali, w tym najważniejszego, funkcjonującego na Stadionie Narodowym. "Rzeczpospolita" szacuje, że sfinansowanie wszystkich szpitali mogło pochłonąć nawet miliard złotych.

Nie wszystkie obiekty jednak funkcjonują - większość placówek polowych czeka na przyjęcie pacjentów. Będą włączane do systemu opieki zdrowotnej w razie potrzeby. 

Zobacz wideo Dr Paweł Grzesiowski gościem Porannej rozmowy Gazeta.pl (5.01)
Więcej o: