Właściciele firm medialnych w środę zorganizowali protest. Akcja "Media bez wyboru" polegała na wyświetlaniu cały dzień czarnej planszy, informującej o sprzeciwie wobec planów rządu ws. wprowadzenia podatku od reklam. Z nową opłatą nie zgadza się też koalicyjne Porozumienie. Możliwe, że ta presja przyniesie sens. "Dziennik Gazeta Prawna" twierdzi bowiem, że rząd rozważa złagodzenie przepisów.
Premier Mateusz Morawiecki może wkrótce zaprezentować nową wersję ustawy. Co ma się w niej zmienić? Możliwe, że prasa zostanie w ogóle zwolniona z daniny. - Albo odejdziemy od nałożenia podatku, albo ustawimy progi przychodowe tak wysoko, że mało kto będzie nimi objęty - twierdzi osoba z rządu w rozmowie z dziennikiem.
Możliwe też, że zmniejszeniu ulegnie najwyższa stawka podatkowa - ta, którą media mają odprowadzać np. za reklamy suplementów diety. Zamiast zakładanych do tej pory 15 proc. może wynieść od 5 do 7 proc.
Pozostałe zmiany mają dotyczyć sposobu dzielenia środków uzyskanych z daniny. Z przewidywanych 800 mln zł połowa, wedle obecnych założeń, ma trafić do NFZ. Część środków przeznaczonych ma jednak być na "kreację i produkcję nowoczesnych projektów medialnych". Możliwe, że ten przepis zostanie zmodyfikowany.
Czytaj też: Podatek od mediów. W projekcie wyższą stawką obłożono... wyroby medyczne. Prawdopodobnie przez przypadek
W zeszłym tygodniu przez Polskę przetoczyła się fala protestów w związku z planami rządu dotyczącymi wprowadzenia nowego podatku. Objęte miałyby nim być firmy, które uzyskują przychód z reklamy. Rząd argumentował, że danina uderzy tylko w największych światowych gigantów. Zaprezentowany projekt przepisów nie pozostawiał jednak wątpliwości, że to tylko narracja - podatek miałyby zapłacić bowiem niemal wszystkie firmy medialne. Od stacji telewizyjnych i rozgłośni radiowych po portale internetowe i małe czasopisma.
"Wygląda na to, że rząd ugnie się pod naciskiem protestujących mediów i części opinii publicznej w sprawie nałożenia nowej daniny" - stwierdza "DGP".
Przedstawiciele obozu władzy twierdzą, że wprowadzenie nowego podatku jest konieczne, bo "wszyscy płacimy podatki". "To media też muszą" - twierdzą politycy PiS.
- Chodzi tylko i wyłącznie o to, aby wielkie koncerny medialne i platformy technologiczne, zaczęły uczciwie płacić podatki w naszym kraju - stwierdził w rozmowie z portalem wPolityce.pl Adam Andruszkiewicz, minister w KPRM.
"Dziennik Gazeta Prawna" sporządził listę największych spółek medialnych wraz z kwotami podatku CIT należnego za 2019 rok. Poniżej przedstawiamy, ile te kwoty wynoszą:
Osobno klasyfikowane są podatkowe grupy kapitałowe. I tu na liście znajdziemy grupy medialne:
Czytaj też: Podatek od mediów. Mateusz Morawiecki: Ta opłata ma stworzyć lepsze warunki rozwoju dla wolnych mediów
Media Bez Wyboru. O co chodzi w tej akcji? Na czym polega protest mediów?
W środę 10 lutego polskie media prywatne połączyły siły i na 24 godziny zawiesiły swoją działalność. To pierwszy taki przypadek w historii współczesnej Polski - niezależne portale internetowe, stacje telewizyjne i radiowe, a nawet gazety postanowiły zjednoczyć się w proteście i wstrzymać od aktywności.
W liście otwartym do władz RP przedstawiciele branży wyjaśniają, że "polski rząd chce obciążyć firmy medialne - działające legalnie, nieuchylające się od opłat i składek - dodatkowym podatkiem od reklam. Argumentuje to zwalczaniem skutków pandemii COVID-19". Rezultatem takiego działania w trudnym czasie pandemii może być likwidacja części medialnych biznesów.