O tym, że od poniedziałku 15 marca, będzie wprowadzony nowy produkt do sprzedaży, Biedronka poinformowała w ubiegłym tygodniu. Mimo że sieć wprowadziła ograniczenia dotyczące liczby sztuk, które może kupić pojedyncza osoba, testów brakowało już w pierwszych godzinach po ich wprowadzeniu.
Test Primacovid to test serologiczny, który pozwala wykryć, czy badana osoba wytworzyła przeciwciała IgG i IgM przeciwko SARS-CoV-2 wywołującego COVID-19. Aby wykonać badanie, niezbędna jest niewielka próbka krwi. Czas oczekiwania na wynik to około 10 minut. Testy dostępne są w sprzedaży za 49,99 zł, a każdy klient może kupić maksymalnie trzy sztuki produktu.
Mimo limitów, testy sprzedają się w ekspresowym tempie. Jak informował serwis wiadomoscihandlowe.pl, w wielu sklepach produkt został wykupiony już w poniedziałek we wczesnych godzinach rannych. "Po godzinie 9:00 rano pracownik sklepu przy ulicy Sarmackiej w Warszawie poinformował nas, że dostępnych było tylko 50 sztuk testów. Każdy z klientów mógł jednorazowo kupić tylko trzy sztuki. Ostatnie zniknęły po godzinie 8:00" – czytamy w relacji WH
Choć początkowo Lidl nie miał tego w planach, to również zdecydował się wprowadzić teksty na koronawirusa do oferty. Sieć przekazała, że wciąż analizuje różne możliwości dotyczące tego, jakie testy będzie sprzedawać. Serwis Money.pl informuje, że Lidl rozważa wprowadzenie testów serologicznych wykrywających przeciwciała, ale też wykrywających obecność wirusa już w czasie trwania choroby.