Inflacja w marcu wzrosła do 3,2 proc. rok do roku z 2,4 proc. w lutym - tak wynika z opublikowanego w środę 31 marca, wstępnego odczytu GUS (tzw. flash). Choć ekonomiści spodziewali się wzrostu, to nie zakładali, że poziom wskaźnika przebije znów 3 proc. Także eksperci Goldman Sachs prognozowali, że będzie to mniej - 2,8 proc. rok do roku.
Ponieważ dane nie są ostatecznie, nie poznaliśmy wszystkich składowych ogólnego odczytu inflacji (drugi, już pełny raport na ten temat pojawi się 15 kwietnia). Część z nich jednak Główny Urząd Statystyczny ujawnił. "Większość wzrostu była spowodowana wyższą inflacją paliw, odzwierciedlającą wyższe ceny ropy naftowej od początku roku" - stwierdzają analitycy Goldman Sachs w swoim komentarzu, szacując, że ten wkład cen paliw wyniósł 0,6-0,7 punktu procentowego.
Eksperci prognozują, że wzrost cen jeszcze przyspieszy. "Według naszych prognoz, inflacja będzie nadal rosnąć, osiągając szczyt na poziomie około +4,0 proc. rok do roku w maju" - piszą. Latem nieco osłabnie, a średniorocznie w 2021 r. ma wynieść 3,4 proc. - polski bank centralny spodziewa się, że będzie to 3,1 proc. Mimo że, jak pisze Goldman Sachs, "tło inflacyjne dla polskich stóp w najbliższych miesiącach może być jednak stosunkowo jastrzębie", zakłada, że co najmniej do I półrocza 2022 roku, czyli do końca obecnej kadencji Rady, stopy procentowe pozostaną bez zmian. Zapowiadał to już zresztą prezes NBP Adam Glapiński.