Sejm pracuje nad rządową ustawą dotyczącą OFE. Od 1 czerwca do 2 sierpnia 2021 roku, Polacy będą mogli podjąć decyzję o przeniesieniu swoich oszczędności z Otwartych Funduszy Emerytalnych do ZUS. Jeśli tego nie zrobią, środki zostaną domyślnie przeniesione na indywidualne konta emerytalne (IKE), które OFE zastąpią. W tym drugim przypadku potrącona zostanie jednak opłata przekształceniowa w wysokości 15 proc. zebranej kwoty, która trafi do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS).
Proponowane przez rząd domyślne kierowanie środków do IKE spotkało się z krytyką "Solidarności". Jak czytamy w opinii związku: "NSZZ 'Solidarność' nie może zaakceptować planowanej domyślności decyzji ubezpieczonych o przekazaniu środków z OFE do IKE. Efektem zakończenia funkcjonowania OFE powinny być świadczenia dożywotnie, a więc z FUS".
Co więcej, należy założyć, że konta IKE bez dalszych stałych wpłat nie będą miały znaczenia dla poziomu świadczeń wypłacanych w wieku poprodukcyjnym. W dłuższym okresie czasu, w wielu przypadkach ich niewielki kapitał zostanie "skonsumowany" przez opłaty pobierane przez podmioty zarządzające
- dodano.
NSZZ "Solidarność" podaje, że wnosi o zaniechanie powyższej opcji domyślnej, tak aby uczestnik systemu musiał dokonać świadomego wyboru. Wymaga to przeprowadzania szerokiej kampanii informacyjnej.
Rządowy projekt dotyczący likwidacji OFE jest obecnie na etapie prac sejmowych. Reforma zakłada, że ponad 15 mln ubezpieczonych w OFE będzie mogło przenieść środki do ZUS lub na indywidualne konta emerytalne (IKE), z możliwością jego dalszego zasilenia.
Należy jednak zaznaczyć, że w przypadku braku jakiejkolwiek decyzji, środki będą automatycznie kierowane do IKE, a wtedy zostanie pobrana 15-procentowa opłata przekształceniowa od wartości aktywów OFE. Gdyby wszyscy ubezpieczeni w OFE zdecydowali się przekazać środki do IKE, do FUS mogłyby trafić nawet 22 mld zł.