Na początek trochę historii. Po kilkunastu latach od zniknięcia z polskiego rynku Leader Price’a, powrócił nad Wisłę format sklepów, którego nikt się tu już nie spodziewał.
Mowa o placówce, która wygląda bardziej jak magazyn - z towarami sprzedawanymi z palet, kartonów, wysokich regałów. Towarów tych jest relatywnie niewiele (około 1000 pozycji w asortymencie), są to produkty mało znanych marek albo marek własnych, a płatności kartą nie są akceptowane. Koncept ten stworzyli w latach 60. w Niemczech bracia Albrecht - znani do dziś z szyldu Aldi.
Ten koncept - również potem znany z Lidla, czy w Polsce z Biedronki, znacząco jednak ewoluował. Dawne dyskonty czy też hard dyskonty stały się po prostu supermarketami, a momentami prezentują się wręcz delikatesowo. I tak nagle nie jeden, nie dwóch, a już trzech poważnych graczy tj. graczy z zapleczem finansowym i know-how, zdecydowało się powrócić do tego dawnego obrazka i rozwijać nowe, hard dyskontowe sieci w Polsce.
Latem zeszłego roku zadebiutowało u nas Mere należące do gigantów rosyjskiego handlu firmy Torgservis. Znana jest z tego, że nie udziela informacji o sobie - wiadomo, że gdy była o ponad połowę mniejsza niż obecnie, osiągała przychody przekraczające 1,2 mld USD. Rosjanie rozwój w Polsce rozpoczęli od Częstochowy i od tego czasu zdecydowali się jeszcze trzy sklep: w Ostrowcu Świętokrzyskim, Radomiu i Żyrardowie. Ten ostatni jeszcze w marcu prowadził intensywną rekrutację. Gdzie będzie kolejny sklep i jak dużą sieć Torgservis chce u nas zbudować? Tego oczywiście nie sposób się dowiedzieć.
Nieco bardziej wylewny jest najmłodszy gracz na hard dyskontowym rynku, Vollmart, który 29 kwietnia otworzy drugi sklep. Tę sieć rozwijają Polacy. Właścicielem i prezesem firmy jest Wiktor Sawosz, który był wcześniej związany z upadłym bdsklep.pl, a jest założycielem i właścicielem Brand Distribution Group, jednej z największych firm handlowych w Polsce. Vollmart na rynku pojawił się nagle dwa miesiące temu i od razu zapowiedział, że plany ma wręcz międzynarodowe.
- Ten krótki czas działalności marki utwierdził nas w przekonaniu, że na rodzimym rynku jest miejsce dla sklepów w modelu tzw. hard dyskontów. Wiele sieci nadal postrzeganych przez klientów jako dyskonty ewoluowało i dawno przestały nimi być - mówi Joanna Weronika Bielecka, manager działu zakupów Vollmart.
Zaznacza, że priorytetem dla firmy są miasta powyżej 50 tys. mieszkańców.
- Przyglądamy się również aglomeracji warszawskiej. Za wcześnie, aby na 100 proc. móc potwierdzić otwarcie placówki Vollmart w stolicy. Wiele zależy od analiz tamtego rynku oraz odpowiedniej, korzystnej dla naszego formatu lokalizacji - dodaje.
Trzeci hard dyskontowy gracz to Supeco, w zasadzie hybryda - połączenie hurtowni i hard dyskontu. Koncept należy do Francuzów z Carrefoura. Ci również unikają z tym formatem większych miejscowości.
Skoro jednak "stare" dyskonty zrobiły miejsce, to może nowi się skuszą?
- Hard dyskonty zaistniały w miastach średniej wielkości, ponieważ nie stać ich na znacznie droższe lokalizacje w wielkich aglomeracjach. Z drugiej strony w małych miejscowościach ograniczony zasięg mógłby spowodować, że działalność byłaby nierentowna. Jest to więc pójście "bezpiecznym środkiem" - komentuje Łukasz Wachełko, analityk Wood & Company.
Jednak koronawirus wpłynął na kieszenie Polaków. Według wielu raportów, będą w kolejnych miesiącach zwracać większą uwagę na ceny produktów. Czy to przyciągnie więc dyskonty w wersji hard lub soft do największych miast? Które formaty sklepów będą się tu rozwijać? Czytaj dalej pod tym linkiem.
Więcej informacji o branży handlowej, spożywczej i kosmetycznej czytaj na portalu Handel Extra handelextra.pl i w miesięczniku Handel.