Fiskus będzie mógł sprawniej ściągać należności od obywateli. Zarówno wnioski dotyczące egzekucji długu jak i tytuły wykonawcze będą mogły być wysyłane do urzędów drogą elektroniczną.
Zmiana, która ma wejść w życie 1 lipca, ma sprawić, że wierzyciele będą szybciej odzyskiwać należności. Przepisy "skrócą czas wszczęcia egzekucji" - czytamy na stronach Ministerstwa Finansów.
Urząd skarbowy ściąga należności dotyczące zaległości podatkowych. Może zająć nasze konto, kiedy na przykład zignorujemy potrzebę dopłaty do podatku PIT, nie odprowadzimy podatku od działalności gospodarczej, czy VAT-u.
Fiskus ma jednak szerze uprawnienia, może na przykład ściągać należności wynikające z nieopłaconego abonamentu RTV.
Urząd skarbowy ściąga też należności np. za niezapłacone mandaty drogowe. W tym celu może nie tylko zająć konto czy część pensji, ale pozbawić nas zwrotu podatku.
Łatwiejsze ściąganie egzekucji to kolejny krok, który może sprawić, że uciekanie przed rozliczeniem się z fiskusem stanie się bardziej dotkliwe. Poprzednie to podniesienie limitu kar z 5,6 do 14 tys. zł. Tyle będzie mógł wkrótce wynieść mandat nałożony za wykroczenia.
Nawet drobna niedopłata lub pomyłka w fakturze może skutkować surową karą. Resort finansów zapewnia, że nowelizacja nie ma na celu zwiększenie represyjności. Twierdzi też, że zmiana przepisów to realizacja postulatu przedsiębiorców.