Zbigniew Jagiełło 11 maja złożył rezygnację z funkcji prezesa największego polskiego banku. Rezygnacja nastąpi z tzw. skutkiem na datę przyszłą - czyli z końcem zgromadzenia walnego akcjonariuszy banku, zwołanego na 7 czerwca tego roku. Jagiełło nie będzie też pełnić żadnych innych funkcji w zarządzie PKO BP.
"Złożenie rezygnacji ze skutkiem na datę przyszłą ma, zgodnie z dobrymi praktykami, zapewnić ciągłość podejmowania decyzji i umożliwić Radzie Nadzorczej Banku dokonanie wyboru kandydata na stanowisko Prezesa Zarządu Banku" - czytamy w raporcie bieżącym opublikowanym przez bank - spółkę notowaną na GPW.
Nie wiadomo, dlaczego prezes zdecydował się odejść, w rezygnacji nie podano jej przyczyn. Zbigniew Jagiełło szefował PKO BP od 2009 roku, jego kadencję kilka razy przedłużano, nie dotknęły go zmiany na stanowiskach przeprowadzane w państwowych spółkach po zmianie władzy.
Największym akcjonariuszem banku jest Skarb Państwa - 29,43 proc. udziałów. Pozostali kluczowi to dwa Otwarte Fundusze Emerytalne: Nationale-Nederlanden z 8,58 proc. i Aviva z 7,49 proc.
Na informację o odejściu prezesa zareagowali giełdowi inwestorzy. Po 11:00 kurs PKO BP spadał o ponad 5 proc. - przed jej podaniem też był na minusie, ale znacznie mniejszym. Później spadek się pogłębiał, do nawet 8,5 proc., a tuż przed 14:00 przekraczał 7,5 proc.
Ostatecznie na zamknięciu sesji spadek wyniósł 7,18 proc., za jedną akcję płacono 34,5 zł.
Notowania PKO BP na GPW, 11 maja 2021 r., około godz. 13:50. Źródło: stooq.pl