Na stronach rządowych pojawiła się mapa, która pozwala sprawdzić, ile wolnych terminów na szczepienia jest w danym powiecie. Narzędzie nie ułatwi w żaden sposób polowania na "ulubioną szczepionkę", pokazuje tylko ilość medykamentów dostępną w terminie siedmiu i 30 najbliższych dni. Dostępna jest pod tym adresem.
Mapa jak na dłoni pokazuje, że dostęp do szczepionek jest zróżnicowany. Są powiaty, że zarówno w ciągu tygodnia jak i miesiąca dostępnych jest dosłownie kilka terminów - tak jest w powiecie chodzieskim. Rządowe narzędzie pokazuje tu... sześć szczepionek. W innych terminarze są puste w obecnym tygodniu, ale w następnym widać już setki, tysiące albo i dziesiątki tysięcy "nadchodzących" szczepionek.
Ewenementem na mapie jest Rzeszów. Miasto, w którym za kilka tygodni odbędą się przedterminowe wybory. Wezmą w nich udział przedstawiciele m.in. Zjednoczonej Prawicy, a także opozycji. Powiat Rzeszów na rządowej mapie wskazuje aż 44661 terminów na najbliższe 7 dni i 154762 terminy na 30. To absolutny rekord. Drugi na liście powiat jarosławski ma odpowiednio 17595 i 50936 wolnych terminów. Ciemny niebieski kolor, symbolizujący dużą dostępność medykamentów, jeszcze tylko w powiecie białostockim, gdzie terminów jest ok. 20 i 60 tys. Istotnym kryterium jest oczywiście liczba mieszkańców, bo w powiecie chodzieskim mieszka czterokrotnie mniej mieszkańców, niż w rzeszowskim. Ale różnica w liczbie szczepionek jest jednak niepomiernie większa.
Szef KPRM i nadzorujący program szczepień Michał Dworczyk podkreśla, że liczba wolnych terminów na maj i czerwiec jest wysoka - wynosi 4,5 mln. Tyle tylko, że to kalkulacja statystyczna, dla wielu obywateli wirtualna. Wspomniany już powiat chodzieski, ale i tucholski, kościerski, mrągowski, kościański, miński i pleszewski na najbliższy tydzień szczepionek mają kilka-kilkanaście.
Dostępne szczepionki w powiecie chodzieski Źródło: gov.pl
Są i takie, które w najbliższych 30 dni otrzymają ich kilkadziesiąt, co najwyżej kilkaset (pow. szydłowiecki, łosicki, przysuski, tarnobrzeski, suwalski). Oznacza to, że część mieszkańców tych regionów musi czekać na szczepienie w swojej okolicy ponad miesiąc. I dla wielu jedyna możliwość szybszego uzyskania medykamentu to konieczność dalekiej podróży.