Komisja Europejska uznała przed kilkoma laty, że amerykański gigant nie płacił podatków od trzech czwartych swoich zysków, bo władze w Luksemburgu przyznały mu nielegalne korzyści. Komisja wyliczyła je na 250 milionów euro. Oceniła, że rząd pozwalał Amazonowi płacić mniejsze podatki niż inne spółki i tym samym sprawił, że amerykański koncern był w uprzywilejowanej pozycji.
Decyzję Brukseli Amazon zaskarżył do unijnego sądu, a ten przyznał mu rację. "Brak selektywnej korzyści" - ocenili sędziowie, stwierdzając nieważność decyzji Komisji uznającej pomoc za niezgodną z rynkiem wewnętrznym. Ich zdaniem Komisja nie wykazała w należyty sposób, że doszło do nieuzasadnionego zmniejszenia obciążenia podatkowego europejskiej spółki zależnej grupy Amazon. Orzeczenie jest ciosem w Komisję Europejską i komisarz do spraw konkurencji Margrethe Vestager, która przed kilkoma laty wzięła na celownik amerykańskie firmy.
Na początku maja świat obiegła informacja, że Amazon "zapłacił" w Europie zerowy podatek CIT, mimo odnotowania rekordowych 44 mld dolarów ze sprzedaży.
- Amazon stosuje strategię, która polega na rejestrowaniu przychodów ze sprzedaży w spółce zarejestrowanej w Luksemburgu, przynoszącej znaczne straty - powiedział w rozmowie z "The Guardian" Paul Monaghan, dyrektor generalny Fair Tax Foundation.
Rzecznik Amazona w oświadczeniu w tej sprawie zapewniał, że spółka płaci wszystkie podatki w krajach, w których operuje. Podkreślił też, że podatek CIT dotyczy zysków, a nie przychodów. Amazon nie wykazał zysku ze względu na duże inwestycje i niskie marże w branży sprzedażowej.