Podczas czwartkowej konferencji prasowej szef NIK Marian Banaś przedstawił ustalenia raportu na temat organizacji tzw. wyborów kopertowych. Wybór nowego prezydenta w 2020 r. miał odbyć się w formie korespondencyjnej, ale ostatecznie do tego nie doszło. Po sprzeciwie Porozumienia Jarosława Gowina wybory zorganizowano w tradycyjnej formie, w innym terminie. Zanim jednak do tego doszło, spółki Skarbu Państwa na polecenie premiera rozpoczęły przygotowania do organizacji wyborów korespondencyjnych. Przygotowanie wyborów, które się nie odbyły, kosztowało ok. 70 milionów zł.
Marian Banaś przekazał, że Izba złożyła do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy Poczty Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych - organy, które miały odpowiadać za organizację wyborów korespondencyjnych. PWPW rozpoczęła drukowanie kart wyborczych, a Poczta Polska przygotowania do dostarczenia ich do wyborców. Szef NIK podkreślił, że "nawet sytuacje nadzwyczajne, jak stan epidemii, nie mogą stanowić powodu do odstąpienia od konstytucyjnej zasady praworządności".
- W okresie od 16 kwietnia, czyli od momentu podpisania decyzji o wyborach przez pana premiera, do 9 maja jedyną uprawnioną jednostką, organem do organizowania i przygotowania wyborów na Prezydenta RP była Państwowa Komisja Wyborcza - podkreślił Banaś.
- Organizowanie i przygotowanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych - stwierdził.
Banaś dodał, że NIK analizuje odpowiedzi od Poczty Polskiej i PWPW na przesłane do nich informacje o wynikach kontroli. Szef NIK podkreślił, że analiza jest dokonywana w kontekście ewentualnych zawiadomień do prokuratury w sprawie przedstawicieli Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Aktywów Państwowych.