- To wpływa na poziom emerytur i zmniejsza podaż pracy osób w wieku przedemerytalnym - mówiła w programie "Newsroom WP" prof. Gertruda Uścińska. Szef "S" Piotr Duda twierdzi, że szefowa ZUS-u blokuje pomysł. Co na to sama zainteresowana? - Nie mam na to wpływu, nie jestem ustawodawcą ani ministrem. Kieruję ogromną instytucją publiczną, odpowiadającą za stosowanie prawa - skomentowała.
Prezydent zapowiedział, że chciałby uchwalenia emerytur stażowych do końca jego kadencji, która upływa w 2025 roku. To jeden z powodów, dla których powołał Radę ds. Społecznych - zasiądzie w niej m.in. prof. Gertruda Uścińska, prezeska Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Tu, w ramach tej właśnie Rady ds. Społecznych, przed nami wyzwania, nie tylko dyskusja, ale jakaś propozycja tzw. emerytury stażowej. Właśnie wczoraj rozmawialiśmy na ten temat z panią prezes. I to na pewno jest temat, który muszę podjąć, nie mam żadnych wątpliwości. Zobowiązałem się do tego i muszę go podjąć - mówił prezydent Duda podczas posiedzenia.
Wiek emerytalny w Polsce wynosi 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn. Po osiągnięciu tego pułapu można zdecydować o przejściu na emeryturę lub kontynuować swoją aktywność zawodową.
Staż ubezpieczeniowy nie wpływa na prawo do otrzymania świadczenia - jest ono zależne od osiągnięcia wieku emerytalnego. Staż ma natomiast wpływ na wysokość emerytury i to od niego zależy prawo do pobierania świadczenia w wysokości minimalnej. W przypadku kobiet staż ubezpieczeniowy to 20 lat, a w przypadku mężczyzn - 25.
Emerytury stażowe mają umożliwić przejście na emeryturę, gdy mamy na koncie odpowiedniej długości staż ubezpieczeniowy - 35 lat w przypadku kobiet oraz 40 lat w przypadku mężczyzn. Zatem nie byłoby konieczności osiągania wieku emerytalnego (60 i 65 lat), by zacząć pobierać świadczenie emerytalne. To rozwiązanie, którego domagają się związki zawodowe.