Przedstawiciele dwóch popularnych firm obuwniczych stawili się w poniedziałek (17 maja) przed Wysokim Trybunałem Sprawiedliwości w Londynie - informuje serwis Law360. Stanowisko Pumy jest takie, że słowo "footware", które pochodzi od "footwear" i zostało celowo przekształcone, dotyczy obuwia wyposażonego w urządzenia lub oprogramowanie i nie powinno zostać zarejestrowane.
Dodano również, że próba zastrzeżenia tej nazwy jako znaku towarowego może potencjalnie uniemożliwić innym firmom używania także wyrazu "footwear" w kontekście sprzedaży inteligentnych butów.
Spór o "footware" toczy się od marca 2019 roku, gdy Nike złożyło wniosek o zastrzeżenie tego wyrazu jako znaku towarowego do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych (USPTO) i Brytyjskiego Urzędu ds. Własności Intelektualnej (UKIPO) - przypomina serwis The Fashion Law.
Gigant obuwniczy postrzega słowo "footware" jako połączenie obuwia z zaawansowanymi technologiami z zakresu tzw. internetu rzeczy (IoT - Internet of Things). Chodzi m.in. o urządzenia przeznaczone do przetwarzania danych i ich transmisji za pośrednictwem internetu, a także komunikacji z innymi przedmiotami, podłączonymi do wspólnej sieci.
W czerwcu 2020 roku firma Puma wyraziła sprzeciw w UKIPO argumentując, że słowo "footware" nie posiada charakteru odróżniającego, lecz brytyjski urząd odrzucił wniosek. Teraz sprawa trafiła do Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości w Londynie.
Spór gigantów obuwniczych o jedno słowo ma tak naprawdę duże znaczenie. Raport "Footwear - Global Market Trajectory and Analytics" wskazuje, że w 2025 roku światowy rynek obuwia osiągnie wartość ponad 403 mld dolarów i będzie napędzany głównie przez nowe rozwiązania technologiczne - zauważa portal Business Wire.
W raporcie wymieniono czynniki napędzające wzrost na rynku, do których zaliczono m.in. inteligentne obuwie i akcesoria, internet rzeczy i innowacje w zakresie materiałów.