Jak wynika z sondażu UCE RESEARCH i SYNO Poland, przeprowadzonego dla Grupy Modern Commerce, 19,2 proc. Polaków otwarcie przyznaje, że nabywa podróbki. 10,9 proc. ankietowanych twierdzi, że nie pamięta, czy to robi. Jak komentuje ekspert z Grupy Modern Commerce, ww. wynik może wydawać się niewielki, ale na problem trzeba spojrzeć inaczej. Nieoryginalne produkty często są uważane przez niektórych za „tańsze zamienniki", co oczywiście jest przejawem niskiej świadomości i źle świadczy o kulturze konsumenckiej. Tracą na tym nie tylko producenci. Od sprzedaży legalnych produktów są przecież odprowadzane podatki. Z tego tytułu straty budżetowe unijnych państw dochodzą nawet do 15 mld euro rocznie.
Zgodnie z wynikami badania, aż 70 proc. mieszkańców naszego kraju zapewnia, że nie kupuje produktów z podrobionymi znakami towarowymi znanych marek. Niemniej aż 36,4 proc.z nich deklaruje, że raczej tego nie robi. Natomiast 33,6 proc. zdecydowanie nie sięga po nieoryginalne artykuły. Zdaniem Macieja Tygielskiego z Grupy Modern Commerce, to może oznaczać, że część konsumentów nieprzyznających się do zakupu podróbek jednak sporadycznie je nabywa.
To dobra wiadomość, że 70 proc. społeczeństwa ma świadomość tego, iż kupowanie nieoryginalnych towarów jest de facto wspieraniem działalności niezgodnej z prawem. Marki towarowe podlegają ochronie prawnej i ich podrabianie jest łamaniem prawa, a kupowanie tych podróbek - pomaganiem tym, którzy go nie przestrzegają. Jednak nadal jest potrzebna edukacja w tym zakresie
- przekonuje Maciej Ptaszyński z Polskiej Izby Handlu.
Wśród najczęściej kupowanych przez Polaków podróbek są głównie ubrania (52,6 proc.), buty (50,7 proc.) i kosmetyki (40,5 proc.). Dalej w zestawieniu można znaleźć elektronikę (26,5 proc.), zabawki (23,7 proc.), akcesoria (20,5 proc.) czy biżuterię (15,8 proc.). Według eksperta z PIH wyraźnie widać, iż w przypadku produktów drogich oraz mających dłuższy cykl życia lub wykonanych przy użyciu zaawansowanych technologii konsumenci wolą nie ryzykować i nie kupować czegoś o nieznanym pochodzeniu bez gwarancji zachowania właściwych standardów jakości.
Co ciekawe, najczęściej zakupy deklarują osoby zarabiające miesięcznie ponad 9 tys. zł netto (35,1 proc.). Na dwóch kolejnych pozycjach w rankingu są rodacy z zarobkami od 7 do blisko 9 tys. zł (22,2 proc.) i poniżej 1 tys. zł (21,6 proc.). Jak wyjaśnia Maciej Tygielski, zamożne osoby mogą odczuwać największą potrzebę pokazywania się w markowych rzeczach ze względu na nieustanną rywalizację w swoim otoczeniu zawodowym i prywatnym. Dlatego wyniki nie są zaskakujące dla eksperta.
Czysta oszczędność (50,7 proc.) to najczęściej wymieniany argument przez nabywców podrabianych produktów. Chęć posiadania czegoś ładnego (34 proc.) i zyskania lepszego samopoczucia (28,4 proc.) są kolejnymi motywacjami. Potem w rankingu pojawia się potrzeba zaimponowania znajomym i rodzinie (14 proc.). Tym, którzy kupują nieoryginalne towary, najrzadziej zależy na podkreśleniu pozycji społecznej (12,6 proc.).
Konsumentowi łatwiej jest wyjaśnić, że kieruje nim oszczędność niż chęć zaimponowania otoczeniu. To stawia go w lepszym świetle i łagodzi jego własny dyskomfort związany z faktem oszukiwania innych. Przecież mógłby kupować niedrogie produkty bez podrabianych znaków towarowych, gdyby chodziło tylko o względy ekonomiczne. Taka osoba wie, że kupuje coś gorszego niż oryginalny produkt, ale widzi w tym szansę na wywarcie wrażenia
- podkreśla psycholog Marta Bańkowska.
Dane pochodzą z badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla Grupy Modern Commerce w połowie maja br. Objęto nim 1122 dorosłych Polaków. Próba była reprezentatywna pod względem płci, wieku, wielkości miejscowości, wykształcenia oraz regionu