Francuski urząd do spraw konkurencji poinformował, że Google zapłaci 220 milionów euro grzywny za to, że faworyzował własne usługi w sektorze reklamy internetowej, co zostało uznane za nieuczciwą konkurencję. "Google dopuścił się poważnych czynów" - napisano w komunikacie. Urząd do spraw konkurencji podkreślił, że jest to "historyczna decyzja."
"Decyzja ta ma szczególny charakter, ponieważ jest pierwszą decyzją na świecie, która zajęła się kompleksowymi algorytmami używanymi w procesie sprzedaży reklam w sieci" - stwierdziła dyrektorka urzędu Isabelle de Silva.
Urząd do spraw konkurencji podał również, że Google podpisał z nim umowę, w której zobowiązał się do wprowadzenia zmian w systemie sprzedaży przestrzeni reklamowej w sieci.
Ukarania amerykańskiego Google’a za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję domagały się trzy medialne koncerny - australijski NewsCorp, francuski Le Figaro i belgijski Rossel.
Kara jest częścią ugody osiągniętej po tym, jak News Corp, Le Figaro i belgijska Groupe Rossel - oskarżyły Google o skuteczne posiadanie monopolu na sprzedaż reklam na swoich stronach internetowych i w aplikacjach. News Corp miał wyrażać niezadowolenie z praktyk internetowego giganta już dekadę temu.
Pod koniec maja Niemiecki Federalny Urząd Kartelowy poinformował, że wszczął postępowanie przeciwko koncernowi Google. Ma ono pomóc w ustaleniu, czy amerykański potentat nie odgrywa zbyt dominującej roli na niemieckim rynku.
Według niemieckich urzędników koncern z Doliny Krzemowej naraża się na zarzut wypaczania konkurencji. "Ze względu na mnogość oferowanych usług Google może czerpać z szerszej palety strategicznych rozwiązań, którym musimy się dokładniej przyjrzeć" - oświadczył prezes Federalnego Urzędu Kartelowego Andreas Mundt, dodając, że uruchomiono procedurę, dzięki której zostaną zbadane warunki przetwarzania danych przez kalifornijskiego potentata.
Zdaniem Mundta łatwość, z jaką Google rozszerza swoje wpływy w Europie, musi budzić podejrzenie, że firma uzależnia korzystanie ze swoich usług od wyrażenia przez konsumenta zgody na przetwarzanie danych w sytuacji, gdy nie ma on możliwości wyboru. "Tymczasem ochrona oferowanego użytkownikom wyboru jest fundamentalną kwestią prawa antymonopolowego" - tłumaczył. Urząd z siedzibą w Bonn prowadzi już podobne postępowania wobec Amazona i Facebooka. Również w tych przypadkach chodzi o rzekome działania niezgodne z zasadami konkurencji i ochrony konsumentów.