Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak opublikował opinię, o którą prosił Sąd Najwyższy w sprawie kredytów walutowych. W stanowisku RPD czytamy, że "prawa dziecka powinny znajdować silniejszą ochronę niż same prawa konsumenta", a "każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka między innymi przed wyzyskiem". RPD w swoim stanowisku powołuje się na konstytucję.
Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka zawierane umowy kredytowe w walutach obcych, m.in. frankach szwajcarskich, "były tworzone z naruszeniem prawa, zawierając m.in. klauzule abuzywne i skutkując wielokrotnie doprowadzeniem rodzin do poziomu ubóstwa".
Zdaniem rzecznika w praktyce kończyło się także czasami zabraniem dzieci z domu rodzinnego i ustanowieniem instytucjonalnej pieczy zastępczej. Rzecznik w swoim stanowisku stwierdza też, że "dodatkowe postanowienia umowy takie jak klauzule indeksacyjne lub denominacyjne spowodowały, że w wyniku zmian otoczenia społeczno-gospodarczego treść świadczeń przewidzianych formalnie w umowie oderwała się od celu ekonomicznego, w jakim ta umowa została zawarta. Wysokość obciążenia kredytowego konsumenta stała się całkowicie niemożliwa do przewidzenia" - twierdzi rzecznik.
Zdaniem Mikołaja Pawlaka sąd powinien brać pod uwagę pewne standardy rynkowe najlepiej odzwierciedlające pełny koszt udostępnienia kapitału przez banki - np. koszt kwoty kapitału podlegającej zwrotowi, koszt odsetek i koszt opłat dodatkowych.
Sąd Najwyższy zwrócił się o opinię ws. kredytów walutowych do Rzecznika Praw Obywatelskich i kilku innych instytucji - KNF, NBP - w maju. Izba Cywilna miała wówczas odpowiedzieć na sześć pytań zadanych przez Małgorzatą Manowską, Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego.
Wątpliwości, która podniosła kierująca SN dotyczyły m.in. klauzul waloryzacyjnych, sposobów rozliczeń przy unieważnieniu umów, czy kwestię przedawnień.