Kredyty frankowe. Rzecznik Finansowy pyta TSUE o sprawę państwa Dziubaków

Rzecznik Finansowy wniósł do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o skierowanie pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chce wyjaśnienia, czy bank ma prawo do roszczeń od klienta, który korzystał z przyznanego kredytu, ale hipoteka frankowa została unieważniona. Sprawa nawiązuje do kredytu frankowego państwa Dziubaków.
Zobacz wideo Wkład własny wg PiS. Śmiszek: Banki dostaną ocean pieniędzy

Wniosek o zadanie pytania dotyczy sprawy państwa Dziubaków pozwanych przez Raiffeisen Bank o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału - informuje biuro Rzecznika Finansowego. Rzecznik Finansowy przystąpił do sprawy w marcu 2021 r.

Rzecznik Finansowy chce zapytać TSUE ws. kredytu frankowego

- Po szczegółowej analizie tej sprawy uznałem, że wniesienie do sądu wniosku o zadanie pytania prejudycjalnego Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest celowe z punktu widzenia ochrony interesu klientów w przedmiotowej sprawie - powiedział dr hab. Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.

Po unieważnieniu przez sąd umowy kredytu, z uwagi na brak możliwości jej wykonywania po usunięciu z jej treści niedozwolonych postanowień umownych lub stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy, żądanie przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, jak również odsetek za opóźnienie, jest nie tylko sprzeczne z celami Dyrektywy 93/13 i udzielonej konsumentowi na jej podstawie ochronie, ale również nie znajduje oparcia w przepisach prawa krajowego - ocenia Rzecznik Finansowy.

Rzecznik Finansowy: przyznanie racji bankowi prowadziłoby do pokrzywdzenia interesów konsumenta

Według Mariusza Goleckiego skutkiem ewentualnego uwzględnienia takiego żądania przez sąd byłoby wytworzenie sytuacji prawnej i ekonomicznej, w której przedsiębiorca stosujący niedozwolone postanowienia umowne, nie tylko nie odniósłby negatywnych skutków związanych z ich stosowaniem, ale uzyskałby nawet większą korzyść niż z wykonania umowy zawierającej postanowienia niedozwolone.

- Stałoby to w rażącej sprzeczności z celem Dyrektywy 93/13, całkowicie niwecząc jej ochronny charakter dla konsumenta oraz odstraszający skutek względem przedsiębiorcy, stosującego niedozwolone postanowienia umowne w relacji ze swoim klientem, będącym konsumentem - tłumaczy rzecznik.

W ocenie Rzecznika Finansowego uznanie, że bankowi należy się wynagrodzenie za kapitał, niewątpliwie prowadziłoby do oczywistego pokrzywdzenia interesów majątkowych konsumenta i uzyskania przez bank korzyści, które nie odnajdują żadnych podstaw prawnych, co stawiałoby bank w skrajnie uprzywilejowanej pozycji, polegającej na osiąganiu nieuprawnionych zysków, niezależnie od wyniku sprawy sądowej z powództwa kredytobiorcy.

Kredyt frankowy i sprawa Dziubaków. O co chodzi?

Sprawa dotyczy Justyny i Kamila Dziubaków, którzy w listopadzie 2008 r. zaciągnęli w Raiffeisen Banku 40-letni kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego w wysokości 400 tys. zł. Po spłaceniu części rat wnieśli pozew przeciwko bankowi. Państwo Dziubakowie argumentowali, że zawarta w umowie klauzula indeksacyjna mówiąca o tym, skąd bank bierze kurs do przeliczania salda kredytu i poszczególnych rat, ma charakter niedozwolony (abuzywny). Z kolei Raiffeisen Bank wnioskował o odroczenie rozprawy.

W 2019 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w odpowiedzi na pytania prejudycjalne, które wysłał sędzia Kamil Gołaszewski, nie wykluczył ani możliwości "odfrankowienia "kredytu, ani unieważnienia umowy. Po wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie unieważnił umowę państwa Dziubaków. Następnie Raiffeisen Bank pozwał ich o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.

Więcej o: