Emerytury poniżej minimum otrzymują osoby, które nie wypracowały wystarczającego kapitału, a jednocześnie ich staż składkowy jest krótszy niż 20 lat w przypadku kobiet, lub 25 lat w przypadku mężczyzn. Dotyczy to m.in. osób, które przez większość życia były bierne zawodowo lub pracowały "na czarno".
Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w marcu 2021 r. 365 tys. osób pobierało emeryturę poniżej obowiązującego minimum (1250,88 zł brutto). Osoby te stanowią 6,2 proc. ogółu emerytów w Polsce - podaje Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP). To o 32 tys. więcej niż w marcu 2020 r.
W komunikacie FPP zwrócono uwagę, że liczba seniorów pobierających emerytury poniżej minimalnej rośnie z biegiem lat. W 2011 r. problem emerytur niższych od minimalnej dotyczył zaledwie 24 tys. osób. To oznacza, że w ciągu 10 lat liczba emerytów pozbawionych ustawowo zagwarantowanej kwoty świadczenia zwiększyła się aż 15-krotnie, a w stosunku do 2015 r. wzrosła 3-krotnie.
Zapowiadany przez rząd program społeczno-gospodarczy Polski Ład zakłada m.in. objęcie umów zleceniem takimi samymi zasadami podlegania ubezpieczeniu społecznemu, jak w przypadku umów o pracę. To oznaczałoby, że zleceniobiorcy również mieliby obowiązkowo odprowadzane składki emerytalne. "Taka zmiana przyczyniłaby się do wyrównania warunków konkurencyjnych na rynku oraz zwiększyłaby pewność prawa dla przedsiębiorców. Oczekujemy szybkiego skierowania projektu tych przepisów do konsultacji społecznych, aby zachowany został odpowiedni okres vacatio legis niezbędny do sprawnego wdrożenia ustawy zarówno po stronie ZUS, jak i przedsiębiorców" - czytamy w komunikacie FPP.
"Wzrost liczby osób pozbawionych prawa do minimalnej emerytury jest również pokłosiem nadużywania nieoskładkowanych umów zlecenia" - wskazuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, wiceprezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej CALPE.
Przez wiele lat ten trend był napędzany przez system zamówień publicznych - w ramach którego zamawiający oczekiwali maksymalnego obniżenia ceny za nabywane usługi, wymuszając oszczędności także na składkach na ubezpieczenia społeczne zatrudnianych przez wykonawcę osób. Stąd właśnie wzięła się popularność stosowania zbiegów tytułów do ubezpieczenia, za sprawą których możliwe było płacenie składek tylko od pierwszej umowy. Do 2016 r. nie obowiązywał nawet jakikolwiek dolny pułap wartości pierwszej umowy, która zwalniałaby z opłacania składek od kolejnych umów
- podkreślił Kozłowski.