Zasieki mają w znacznym stopniu spowolnić przekraczanie granicy przez migrantów.
Minister spraw wewnętrznych Litwy Agne Bilotaite oświadczyła, że powstanie również płot na granicy z Białorusią. Liczy ona 640 km, ale ogrodzenie ma być wzniesione na długości ponad 500 km.
Rozpoczęliśmy budowę ogrodzenia z drutu kolczastego, ale równolegle będziemy budować płot. Będzie to podwójna ochrona
- powiedziała Bilotaite. Koszt budowy płotu szacowany jest na 41 mln euro. To niemal trzykrotnie więcej, niż kwota, którą trzy tygodnie temu podawała polityczka.
Wysyłamy sygnał, że na Litwę nie można i nie będzie można dostać się tak łatwo, że nie jesteśmy krajem, który będzie tolerował to, co robi białoruski reżim
- dodała szefowa MSZ. Od jutra litewskiej granicy ma też strzec około 260 litewskich żołnierzy.
W piątek 9 lipca Litwa zaczęła stawianie ogrodzenia z drutu kolczastego na razie w okolicy Druskiennik na południu kraju. To tam w ostatnich tygodniach przez granicę próbowało przedostać się najwięcej migrantów. Na Litwę docierają obywatele m.in. krajów Bliskiego Wschodu. Wśród nich jest wielu Irakijczyków. Ostatniej doby służby graniczne zatrzymały 37 osób, które chciały nielegalnie pokonać granicę białorusko-litewską. Od stycznia granicę próbowało sforsować 1546 osób. Tymczasem w całym ubiegłym roku na Litwę próbowało dostać się 81 migrantów. Wilno uważa, że jest to forma wojny hybrydowej ze strony reżimu w Mińsku.