Najwyższa Izba Kontroli po analizach danych z lat 2015-2019 postanowiła przeprowadzić kontrolę bezpieczeństwa na polskich drogach. W jej wyniku powstał drugi megaraport na ten temat. Jedną z przeanalizowanych w nim rzeczy były alkomaty, z których korzystają polscy policjanci.
Kontrola urządzeń pomiarowych do oceny stopnia stężenia alkoholu we krwi na polskich komendach wykazała, że nie zostały one poddane obowiązkowemu wzorcowaniu lub kalibracji. Problem wystąpił w dziewięciu na dziesięć kontrolowanych komisariatach, gdzie ponad połowa urządzeń miała błędy.
"W połowie skontrolowanych komend nie wykonano koniecznej dla kwalifikacji czynu czynności wzorcowania 14 urządzeń pomiarowych służących do prawidłowego udokumentowania stopnia zawartości alkoholu u kierującego. Jak poważny to problem niech świadczą dane policji - w 2020 r. ponad 10 procent użytkowników dróg uczestniczyło w wypadkach pod wpływem alkoholu" - napisała NIK w megaraporcie.
NIK zauważa również, że Polska nieskutecznie eliminuje z ruchu osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu lub innych substancji działających podobnie do alkoholu. Nie wystarczają do tego prawomocne orzeczenia sądu o zakazie prowadzenia pojazdów, gdyż osoby skazane ponownie kierowały pojazdami w stanie nietrzeźwości.
"W 2020 r. skazano w pierwszej instancji 6 184 osoby za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, które były wcześniej prawomocnie skazane za prowadzenie pojazdu pod wpływem tych substancji" - wylicza NIK.
Jedną z przyczyn nieskuteczności aparatu państwa w tej materii jest zdaniem NIK opóźnienie we wdrażaniu systemu informatycznego Centralnej Ewidencji Kierowców i możliwości korzystania z jego zasobów. Przepisy o CEK miały wejść w życie w 2013 roku, a do dnia zakończenia kontroli z 2020 oku założenia systemu wciąż nie zostały w pełni wdrożone.