Czechy podniosły stopy procentowe. Drugi raz w ciągu sześciu tygodni. Polska idzie pod regionalny prąd

Czechy po raz drugi w ciągu sześciu tygodni podniosły stopy procentowe. Analitycy przewidują, że w najbliższej przyszłości możliwe są kolejne podwyżki. Podobną decyzję podjęły w ostatnich tygodniach Węgry. Powodem jest inflacja. Polska, jak na razie, idzie pod prąd. Niektórzy członkowie Rady Polityki Pieniężnej dali już jednak do zrozumienia, że jesienią stopy mogą pójść w górę.

Zgodnie z oczekiwaniami analityków Narodowy Bank Czech podniósł w czwartek stopy procentowe. Referencyjna wzrosła z poziomu 0,5 do 0,75. To druga podwyżka w krótkim czasie, sześć tygodni temu stopę podniesiono z poziomu 0,25 na 0,5 proc. 

Zobacz wideo Belka: Inflacja zadomowi się u nas na stałe. Ryzyko się zwiększa

Wzrosła również stopa lombardowa - tę podniesiono o 0,5 punktu procentowego. Jej wartość wynosi 1,75. Wartość stopy dyskontowej utrzymano na poziomie 0,05. 

W komunikacie CNB, cytowanym przez Polski Instytut Ekonomiczny, oceniono, że dokonywane właśnie zacieśnienie polityki pieniężnej nie zagraża ożywieniu gospodarczemu i popandemicznej odbudowie. "Cykl podwyżek ma być kontynuowany, mimo lekko negatywnej oceny bilansu ryzyka dla wzrostu i inflacji" - czytamy w analizie. 

Czechy i Węgry podnoszą stopy procentowe. Powodem inflacja

Eksperci przewidują, że w najbliższych tygodniach czeski bank centralny może podjąć kolejne decyzje o podniesieniu wartości stopy referencyjnej. Jej wysokość mogłaby osiągnąć poziom 1-1,25 proc. Powodem jest rosnąca inflacja. Utrzymuje się u południowego sąsiada Polski w okolicach 3 proc. 

Z tego samego powodu stopy procentowe dwukrotnie podniosły też Węgry, gdzie inflacja jest najwyższa w UE, bo przekracza 5 proc. Tymczasem cel inflacyjny Narodowego Banku Węgier to 3 proc. (z odchyleniem 1 proc. w górę lub w dół). Gyorgy Matolcsy, odpowiednik Adama Glapińskiego, tłumaczył w czerwcu, że stopy procentowe mogą być podnoszone tak długo jak "ryzyko inflacyjne nie ulegnie zrównoważeniu". 

Polska idzie pod prąd. NBP utrzymuje stopy procentowe na dotychczasowym poziomie

Narodowy Bank Polski, jak na razie, idzie pod prąd trendu w regionie. W 2020 roku obniżył główną stopę referencyjną o 1,4 punktu proc. Obecnie wynosi 0,1 proc. Stopa depozytowa wynosi 0,0 proc., a dyskontowa 0,12 proc. Lombardowa utrzymuje się na poziomie 0,5 proc. 

Decyzje Czech i Węgier mogą zwiększyć presję na Radę Polityki Pieniężnej, by i w Polsce stopy procentowe podnieść. Adam Glapiński, szef NBP, a jednocześnie RPP, nie wykluczył, że pierwsze decyzje zostaną podjęte na jesieni. Grażyna Ancyparowicz, członkini Rady, stwierdziła, że z decyzją o podniesieniu stóp trzeba czekać co najmniej do października lub listopada. Podobny termin wskazuje kolejny członek RPP, Eryk Łon. "Uważam, że w okresie do publikacji listopadowej projekcji inflacji oraz PKB warto utrzymać stopy procentowe w naszym kraju na dotychczasowym poziomie" - napisał w lipcu na łamach portalu wGospodarce. 

Więcej o: