Nie jest czołową postacią Zjednoczonej Prawicy, ale to ważny przedstawiciel władzy sądowniczej. Piotr Łukasz Andrzejewski, wieloletni senator PiS, dzisiaj członek Trybunału Stanu, którego zadaniem jest rozliczanie najwyższych urzędników państwowych z naruszenia konstytucji, zabrał głos w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
Komisja Europejska otwarcie bowiem przyznała, że na razie analiza polskiego KPO, w którego ramach do Polski ma trafić blisko 60 mld euro, została wstrzymana. Jednym z powodów jest podważanie przez polski rząd wyższości prawa unijnego nad polskim. KE nie zadeklarowała, że środków z KPO nie dostaniemy, jednak kolejne unijne kraje albo mogą pochwalić się zatwierdzeniem swoich planów, albo mają już środki na koncie.
Zdaniem Andrzejewskiego "organa Unii (...) realizując opinie Komisji Europejskiej i komisarzy (...) nie liczą się ani z polskim systemem prawa, ani z polską konstytucją".
- A jeżeli nam wstrzymają to, co nam się należy, to my wstrzymamy też w takim zakresie naszą składkę. Przecież my utrzymujemy Unię i tę ogromną ilość darmozjadów z ogromnymi funduszami urzędniczymi rozbudowany bez wyraźnej potrzeby w samej strukturze tej organizacji międzynarodowej - stwierdził na antenie Radia Maryja.
Czy Polska może wstrzymać płacenie składek? W rozmowie z Gazeta.pl tę kwestię wyjaśnił prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, były wiceminister spraw zagranicznych.
- Są politycy, którzy mówią, że Polska nałożonych przez UE kar nie zapłaci. Albo, że nie odprowadzi należnej składki do budżetu ogólnego UE. To wszystko są niewczesne pomysły wynikające z - nazwijmy to oględnie - deficytów wiedzy osób, które zgłaszają takie pomysły - stwierdził.
- Od samego początku Unii obowiązują bowiem przepisy, które pozwalają potrącić i karę, i składkę ze środków należnych państwu członkowskiemu, które by tak robiło. Nie ma zatem takiej możliwości, by Polska mogła uniknąć ewentualnych konsekwencji - wyjaśnia prof. Nowak-Far.
Nie jest też prawdą, że "my utrzymujemy Unię". Polska dostaje bowiem od Unii znacznie więcej, niż do niej dokłada.
Na początku września przedstawiciele Unii Europejskiej oficjalnie potwierdzili to, co między wierszami dało się odczytać już od tygodni z sygnałów płynących z Komisji Europejskiej. Analiza Krajowego Planu Odbudowy, dokumentu, na którego podstawie do Polski mają trafić pieniądze na zwalczanie skutków epidemii COVID-19, została wstrzymana. Powodem jest m.in. "kwestionowanie wyższości prawa europejskiego nad krajowym".
- Komisja Europejska wstrzymuje akceptację polskiego Krajowego Planu Odbudowy i w konsekwencji wypłaty z unijnego Funduszu Odbudowy m.in. ze względu na kwestionowanie przez rząd w Warszawie prymatu prawa UE i skierowanie tej sprawy do TK - oznajmił w europarlamencie unijny komisarz ds. gospodarczych Paolo Gentiloni.