Zakaz handlu niebawem ma zostać uszczelniony, gdyż ostatnio coraz więcej placówek korzysta z pocztowej "furtki". Ustawę może czekać jednak więcej zmian. Swój projekt nowelizacji przedstawiła bowiem grupa posłów Kukiz'15 oraz PiS. Przepisy to ukłon w stronę rolników. Umożliwią też konsumentom zakupy w niedzielę, choć ci dostaną możliwość kupna jedynie produktów od hodowców.
Projekt zakłada organizowanie dni sprzedaży bezpośredniej. W niedzielę sprzedawać mogliby rolnicy lub osoby, które współprowadzą z nimi gospodarstwo rolne. Gminy na podstawie przepisów organizowałyby miejsce do prowadzenia handlu w weekend. Rolnicy byli w tym czasie zwolnieni z opłaty targowej.
Sprzedaż produktów lokalnych w weekend na wyznaczonych miejscach w miastach jest dobrym rozwiązaniem dla producentów rolnych i konsumentów. Sobota, a w szczególności niedziela, dla wielu rolników, z uwagi na charakter pracy w rolnictwie, jest często jedynym dniem w ciągu tygodnia, w którym mogą oni promować i sprzedawać swoje produkty. Natomiast mieszkańcy miast w weekend będą mogli w dzień wolny od pracy zapoznać się z ofertą tradycyjnych, zdrowych, dobrej jakości, polskich produktów
- można przeczytać w uzasadnieniu ustawy.
Pomysłodawcy argumentują, że pomysł przyczyniłby się do zwiększenia dochodów gospodarstw rolnych.
We wtorek o 19.00 sejmowa komisja zajmie się nowelizacją ustawy o zakazie handlu w niedziele. Projekt uszczelnia obecne przepisy, tak by sklepy o statusie placówki pocztowej mogły być otwarte w siódmym dniu tygodnia tylko, jeżeli działalność pocztowa będzie przeważająca i wyniesie powyżej 50 proc. przychodów.
Zgodnie ze złożonym w Sejmie projektem ustawy, w placówkach handlowych ma zostać wprowadzony obowiązek prowadzenia ewidencji, która będzie pokazywała, jakie są przychody z przeważającej działalności, a jakie z pozostałej. Prowadzony przez sklepy rejestr ma następnie badać Inspekcja Pracy.