Szef Komitetu Rady Ministrów, poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Schreiber był w czwartek 23 września gościem Radia ZET. Prowadząca program Beata Lubecka zapytała go o między innymi o podwyżkę cen prądu.
Jak pisaliśmy, podwyżki prądu mają sięgnąć 40 proc. Beata Lubecka zapytała więc swojego gościa o to, kiedy doczekamy się w związku z nimi rekompensat. Poseł Schreiber w odpowiedzi zapewnił, że takie rekompensaty będą, jednak tylko dla niektórych obywateli. - Jak projekt będzie przedstawiony, to powiemy - obiecywał polityk, dodając, że będzie on dotyczyć emerytów, a także "tych, którzy są w najtrudniejszej sytuacji finansowej". Nie przedstawił jednak żadnych szczegółów tego pomysłu.
Jak powiedział poseł, projekt powstaje w Ministerstwie Aktywów Państwowych i w Ministerstwie Klimatu, jednak "taka sprawa musi być konsultowana, musi w niej brać udział także minister finansów". - To trzy kluczowe osoby, które będą decydowały o kształcie projektu - podkreślił Schreiber.
Poseł Schreiber dodał jednak, że rosnące ceny prądu nie wynikają "ze złych czy niewłaściwych działań rządu", a są związane z decyzjami Unii Europejskiej. Jak powiedział, koszty emisji dwutlenku węgla wzrosły w ciągu roku o 50 proc. - To jest cena także za transformację energetyczną, której, jak słyszę, Polacy się domagają - powiedział.
- Szereg osób się domaga: "jak najszybciej skończmy z węglem, jak najszybciej skończmy transformację energetyczną". Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że jeżeli Unia Europejska narzuca takie cele klimatyczne, jeżeli tak bardzo rośnie cena za emisję tony dwutlenku węgla, która wzrosła z siedmiu i pół euro w 2017 roku do 60 euro w tym roku, to chyba nikt nie powinien być zaskoczony, że ceny prądu rosną. I jaki my mamy na to wpływ? Beata Lubecka zapytała więc posła wprost - czy to Unia Europejska jest winna wzrostowi cen prądu? - Oczywiście, że tak - odpowiedział.