Inflacja w Polsce bije kolejne rekordy. Główny Urząd Statystyczny przekazał, że we wrześniu wyniosła ona już 5,8 proc. To najwyższy wskaźnik od 20 lat - w czerwcu 2001 roku zanotowano bowiem inflację na poziomie 6,2 proc. Jak jednak pisaliśmy, zdaniem ekspertów wskaźnik będzie nadal rosnąć i już w październiku możemy się spodziewać, że przekroczy on sześć proc. Wzrosnąć muszą zatem także i emerytury. Jak pisze "Super Express", wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku emeryci i renciści dostaną duże podwyżki świadczeń.
Zadaniem waloryzacji jest zachowanie realnej wartości wypłacanych świadczeń. Kwota emerytur i rent zostaje więc pomnożona przez obowiązujący wskaźnik waloryzacji. Od jakiegoś czasu mówi się, że w przyszłym roku będzie on rekordowy. Wiele jednak wskazuje na to, że wyniesie on znacznie więcej, niż zakładano.
Przy wyliczaniu wskaźnika brane są pod uwagę dwa czynniki - inflacja oraz wzrost płac. Ta pierwsza osiągnęła właśnie 5,8 proc., wzrost płac natomiast 9,5 proc.
Najnowsze prognozy wskaźnika waloryzacji osiągnęły już rekordowy poziom 7,7 proc., tymczasem jeszcze w marcu było to zaledwie 4,24 proc. - pisze dziennik, który prognozuje, że najniższa emerytura może zostać zwiększona nawet o prawie 100 zł miesięcznie, natomiast średnia - o około 200 zł.
"Najwięcej zyskają bogatsi emeryci, których świadczenie może podskoczyć o 400 czy 500 zł miesięcznie. W skali roku to wzrost świadczenia odpowiednio o ok. 1,2 tys. zł, 2,4 tys. zł i 4,8 tys. zł" - czytamy.