Polski Ład miał być szczególnie łaskawy dla rodzin, w których jest co najmniej czwórka dzieci. Pod koniec września rząd informował, że w tym wypadku w ogóle nie trzeba będzie płacić podatku dochodowego. Ważne tylko, by wspólne dochody nie przekraczały 170 tys. zł w skali roku.
Marek Gadacz, doradca podatkowy, dyrektor w Andersen Tax & Legal, cytowany przez "Rzeczpospolitą", zauważa, że zaprojektowane przez rząd przepisy w praktyce wprowadzają znacznie więcej ograniczeń.
- Z nowej ulgi nie skorzystają zarabiający na wynajmie, umowach o dzieło, prawach autorskich, kontraktach menedżerskich, członkowie zarządu z powołania czy sportowcy - wylicza. Dodaje, że ulgi nie dostaną też osoby mające tylko zyski ze sprzedaży akcji, mieszkań czy żyjący z dywidend.
Komu zatem ulga będzie przysługiwać? Tylko osobom zatrudnionym na etat lub prowadzącym działalność gospodarczą. Według rozmówcy dziennika takie ograniczenia "różnicują istotnie sytuację podatników i przyczyniają się do ich nierównego traktowania".
Więcej na temat podatków na stronie głównej Gazeta.pl.
Inna rozbieżność między deklaracjami a stanem faktycznym dotyczy kwestii dochodowych. Rząd wskazywał bowiem, że ulga będzie przysługiwać osobom, które wspólnie osiągają określony dochód - do 170 tys. zł. W przepisach znajduje się jednak pojęcie przychodu.
- Te wartości mogą się znacznie od siebie różnić, zwłaszcza w działalności handlowej. Niewątpliwie dla podatników lepsze byłoby, gdyby limit zwolnienia odnosił się do dochodów - wyjaśnia Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.
Za koncepcją zwolnienia dużych rodzin z płacenia podatku PIT stoi Partia Republikanów - nowy koalicjant PiS, który zastąpił Porozumienie.
To dokładnie ulga dla młodych razy dwa, czyli dla każdego z rodziców przy wspólnym rozliczeniu. Mówimy więc o wspólnych dochodach rodziców na poziomie ok. 14 tys. zł miesięcznie. Rodziny muszą mieć motywację do posiadania i wychowania dzieci nie tylko w postaci np. 500 plus, ale również ulg podatkowych
- przekonywał w najnowszej rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" poseł Partii Republikanów Kamil Bortniczuk.
Podwyżki stóp będą jak zimny prysznic na ceny mieszkań? Czekamy na wasze pytania do eksperta. Wracamy z kolejnym odcinkiem programu Q&A. Wy, nasi czytelnicy, zdecydowaliście, że jego tematem będzie rynek nieruchomości. Czekamy na wasze pytania, przysyłajcie je do nas na adres news_gazetapl@agora.pl, a zadamy je ekspertowi w najbliższy czwartek.