Użytkownicy wielu stron, aplikacji, a nawet serwisów służących do oglądania treści wideo, mają problem z funkcjonowaniem usług. Amazon w USA oficjalnie potwierdził problemy z infrastrukturą odpowiedzialną za usługę Amazon Web Services. AWS jest jedną z najpopularniejszych na świecie usług wykorzystywanych przez liczne serwisy internetowe.
Więcej informacji technologicznych na stronie głównej Gazeta.pl
Kłopoty odczuli amerykańscy, europejscy i azjatyccy użytkownicy serwisów takich jak Spotify, Snapchat, Netflix, czy Disney+.
Grudniowa awaria usługi AWS jest kolejną w tym roku. W czerwcu źle działające serwisy sprawiły, że strony takie jak Amazon, CNN, "New York Times" czy "The Guardian" w ogóle nie odpowiadały.
Do wielkiego zamieszania w sieci doszło też w 2017 roku. Wówczas to Amazon postanowił zresetować maszyny odpowiedzialne za prowadzenie usługi. Do komendy nakazującej restart wkradł się jednak błąd. Prosta literówka znacząco zwiększyła ilość ponownie uruchamianych serwerów. Restart miał dotyczyć tylko tych związanych z obsługą rozliczeń. Tymczasem z sieci zniknęły serwery kluczowe dla działania całej infrastruktury Amazon Web Services. Wywołało to lawinę problemów, którą użytkownicy sieci odczuli jako "strona mi się nie ładuje".
O tym, że i inni giganci technologii miewają poważne problemy z infrastrukturą, świadczy awaria, którą ma na koncie Facebook. Kilkugodzinna przerwa w działaniu serwisu społecznościowego, Instagrama, Messengera i WhatsAppa została wywołana problemami z aktualizacją jednej usługi.
Okazało się, że awarii uległy też serwery, które odpowiedzialne są za kontrolowanie procesu aktualizacji, a nawet... karty dostępu pracowników, którzy chcieli naprawić awarię.