Kamila Sukiennik w swoim CV, do którego dotarło Radio ZET, napisała, że w NBP zajmuje się opracowywaniem planów działalności banku i raportów dotyczących ich realizacji. Dodatkowo opracowuje roczne sprawozdania z działalności NBP oraz obsługuje członków zarządu.
Kamila Sukiennik rozpoczęła pracę w Narodowym Baku Polskim w marcu 2016 roku. Wcześniej pracowała w Polkomtelu, gdzie prezesem był Adam Glapiński, obecny szef NBP. Od 2010 do 2016 roku Sukiennik zajmowała się w Polkomtelu tworzeniem baz danych w Wordzie i Excelu, podręcznych archiwów oraz korespondencją z organami państwowymi - przypomina Radio ZET.
Kiedy Adam Glapiński przeszedł do NBP, zabrał ze sobą swoją współpracowniczkę z Polkomtela. Już po roku pracy w NBP Sukiennik awansowała i została zastępczynią dyrektora gabinetu prezesa banku. Jak podaje Radio ZET, kobieta nie miała wówczas pełnego wykształcenia wyższego, a tytuł licencjatki otrzymała cztery miesiące wcześniej.
Kamila Sukiennik od czerwca 2017 roku zasiada w radzie nadzorczej Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Dołączyła też do Komitetu ds. wynagrodzeń KDPW. W chwili powołania jej na to stanowisko nie spełniała warunków, aby móc być członkinią rady - informuje Radio ZET. Dopiero w lipcu 2017 roku rozpoczęła studia podyplomowe Executive Masters od Business Administration w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Warszawie. Mimo że Sukiennik nie miała wymaganych kwalifikacji, jej rekomendacja do rady została uzasadniona tym, że w Polkomtelu była doradczynią społeczną członka Rady Polityki Pieniężnej Adama Glapińskiego, choć formalnie taka funkcja nie istnieje.
Były doradca prezesa banku, którego nazwiska Radio ZET nie podaje, przekazał stacji, że "taka osoba nie mogłaby wejść do banku, nie miałaby dostępu do danych, bo te, które otrzymują członkowie RPP, są poufne". - Taki doradca mógłby co najmniej parzyć kawę i to też poza budynkiem NBP - dodał.