Polski Ład postrachem skarbówki. "Wielu przyjmuje leki psychotropowe. Wszyscy mamy wszystko wiedzieć"

- Nie ma takiej opcji, żeby nie odebrać telefonu, powiedzieć, że czegoś się nie wie - tak o atmosferze, którą do urzędów skarbowych wprowadził Polski Ład, mówi jeden z pracowników fiskusa. Inny twierdzi, że coraz więcej osób musi sięgać po pomoc psychiatrów, by "zaspokoić fanaberie rządu".

Polski Ład jest - jak na razie - nie tylko jedną z przyczyn obniżenia niektórych pensji. Powoduje też spore zamieszanie w urzędach skarbowych. Część urzędników czuje olbrzymią presję związaną z wprowadzeniem nowych regulacji podatkowych.

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Krzysztof Kwiatkowski był gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (11.01)

Polski Ład uderza w pracowników fiskusa. "Wszyscy mamy wszystko wiedzieć"

Jeden z pracowników fiskusa w piśmie skierowanym do Związkowej Alternatywy zawiązanej w Krajowej Administracji Skarbowej zdradza kulisy pracy w urzędzie skarbowym w Bydgoszczy. 

Wprowadzono wielki bubel pod nazwą Polski Ład, a odpowiedzialność zrzuca się na barki tych na samym dole

- pisze do Agady Jagodzińskiej, która kieruje związkiem.

Informuje też, że zgodnie z zapowiedzią Ministerstwa Finansów, w urzędach skarbowych do godz. 19.00 prowadzone mają być dyżury związane z wyjaśnianiem wątpliwości podatkowych. -  Zostało powiedziane, że nie ma takiej opcji, żeby nie odebrać telefonu, powiedzieć, że czegoś się nie wie, przełączyć rozmów, podawać innych numerów do kontaktu. Wszyscy mamy wszystko wiedzieć - twierdzi autor pisma. - Naczelnictwo zagroziło, że osobiście będą to sprawdzać, monitować i wyciągać konsekwencje wobec osób, które nie udzielą poprawnych informacji lub odeślą podatnika - dodaje. 

Pracownik fiskusa: Wielu przyjmuje leki psychotropowe, korzysta z pomocy psychologa

W kolejnym piśmie skierowanym do związkowców o problemach z funkcjonowaniem urzędu pisze kierownik referatu. "Moja praca doprowadziła mnie do trwającego już blisko rok leczenia depresji i lęków. Wiem, że wielu pracowników urzędów przyjmuje leki psychotropowe, żeby odnaleźć siłę, wstać rano i pójść do pracy. Wielu korzysta z pomocy psychologów i psychiatrów" - pisze. 

Jego zdaniem "każdy kolejny ruch MF to dodatkowa praca, której przy ciągłych redukcjach etatów urzędnicy nie dają rady wykonać". - Presja związana z wykonywaniem mierników i zaspokajaniem fanaberii rządu sprawia, że praca staje się stresująca, budzą się lęki - dodaje urzędnik cytowany przez Radio Zet. 

Rząd łata Polski Ład, związkowcy z fiskusa mają wątpliwości

Pracownicy urzędów skarbowych mają pełne ręce roboty w związku z wprowadzeniem Polskiego Ładu, bo piętrzą się wątpliwości dotyczące interpretacji przepisów. Część urzędników, którzy pensje za styczeń dostała na początku miesiąca, otrzymała przelewy pomniejszone o nawet kilkaset złotych. Powodem było naliczanie składek zgodnie z nowymi regulacjami.

Rząd w trybie pilnym zmienił rozporządzenie, które tę kwestię reguluje. Zdaniem związkowców Polacy wciąż mogą jednak obawiać się niższych pensji. - Kluczowy problem nie polega na tym, że działy księgowe nie będą wiedziały, jak rozliczyć wynagrodzenia, tylko że nie wie tego sam rząd. Tak w rozmowie z Gazeta.pl Polski Ład podsumowuje Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.

Więcej o: