W rozmowie z portalem money.pl marszałek Jakub Chełstowski zaapelował do górników o ostudzenie emocji i spokojną rozmowę o reformach w górnictwie. - My podchodzimy do tego wszystkiego racjonalnie. Strona związkowa musi rozmawiać. Zawsze można się spotkać i wykrzyczeć różnego rodzaju hasła, a to trzeba usiąść do stołu i szukać kompromisu - oznajmił.
Podkreślił też, jak ważne dla regionu jest górnictwo, i dodał, że ponad 11 milinów przypływów finansowanych w regionie pochodzi z tego sektora. W branży pracuje aż 70 tysięcy osób. - Wierzę w prezesa Rogala (PGG), bo potrzebne są reformy zwiększające efektywność i wydajność - mówił marszałek. Jak dodał, mimo trudnej sytuacji nie traci nadziei na porozumienie.
Górnicy natomiast kompromisem zainteresowani nie są i twardo stają przy swoich postulatach. Związkowcy domagają się rekompensaty dla pracowników za okres od września do grudnia 2021 roku z uwagi na wzmożoną pracę i dodatkowe wydobycie w tym okresie oraz średniego wynagrodzenia brutto w spółce do 8200 zł, wobec 7829 zł obecnie ze względu na inflację.
Kolejne rozmowy zaplanowano na wtorek, ale z wypowiedzi Bogusława Ziętka dla portalu WNP.PL można wywnioskować, że nie uda się znaleźć porozumienia.
- Co prawda uzgodniono, że jeszcze kolejne spotkanie odbędzie się w środę 12 stycznia, ale nie spodziewamy się po nim żadnego przełomu. Widać wyraźnie, że nad sytuacją w górnictwie już nikt nie panuje. W związku z tym jutro odbędą się masówki informacyjne we wszystkich kopalniach Polskiej Grupy Górniczej, a od środy 12 stycznia przystępujemy do referendum strajkowego. I decyzją sztabu protestacyjno-strajkowego od poniedziałku 17 stycznia rozpoczynamy akcje protestacyjne. Polegać one będą na bezterminowej całkowitej blokadzie wysyłki węgla - podkreśla Bogusław Ziętek.