W środę odbyły się kolejne rozmowy związków zawodowych górników z zarządem PGG w sprawie podwyżek i rekompensat za pracę w weekendy. Negocjacje ponownie zakończyły się niepowodzeniem. "Z Ministerstwa Aktywów Państwowych przyszło zaproszenie na jutro do 5 liderów związków. Grożą eskalacją protestu" - informuje na Twitterze reporterka Radia ZET Daria Klimza.
Jednak górnicy spodziewają się, że czwartkowe spotkanie nie przyniesie przełomu. - Po rozmowach w Warszawie zdecydujemy o dalszych działaniach, ale na ten moment harmonogram pozostaje bez zmian. Jeżeli do poniedziałku nie będzie przełomu w negocjacjach, ponownie wejdziemy na tory. Ostateczna decyzja zapadnie najprawdopodobniej w piątek - zaznaczył Bogusław Hutek, szef górniczej "Solidarności", cytowany przez Dziennik Zachodni.
Z kolei prezes PGG Tomasz Rogala ocenił rozmowy ze związkami jako "bardzo trudne i bardzo newralgiczne". - Zarząd zadeklarował gotowość do rozmów, ale [...] warunkiem koniecznym jest to, aby przeprocedowana została droga parlamentarna. Innymi słowy, muszą być zapewnione środki na funkcjonowanie PGG w roku 2022, żeby rozmawiać o tych elementach wrażliwych, jakimi są wynagrodzenia - powiedział po środowych rozmowach prezes największej górniczej spółki, cytowany przez RMF FM.
Przeczytaj więcej informacji o górnictwie na stronie głównej Gazeta.pl
We wtorek w kopalniach rozpoczęło się dwudniowe referendum strajkowe. Związkowcy zapowiedzieli również, że 17 stycznia rozpoczną bezterminową blokadę wysyłki węgla z kopalń do elektrowni. Wcześniej dwukrotnie prowadzono już podobne blokady - najpierw przez dobę, a później przez dwie doby.